Jak podaje Polska Agencja Prasowa, wybuchy zaczęły się we wtorek ok. 5.30 rano w szkole dla żandarmów, gdzie swoją siedzibę mają także elitarne jednostki policji wojskowej oraz w okolicach międzynarodowego lotniska Modibo-Keita, gdzie mieści się wojskowa baza lotnicza 101. Na nagraniach widać, jak nad portem lotniczym unosi się czarny dym.
Do ataków przyznała się "Grupa Wsparcia Islamu i Muzułmanów", zbrojna organizacja dżihadystyczna związana z Al-Kaidą. Francuski dziennik "Le Monde" zauważa, że wtorkowy atak jest kolejną porażką sprawującej od 2021 r. władzę junty wojskowej, która obiecywała poprawę sytuacji bezpieczeństwa w kraju.
Pod dowództwem pułkownika Assimiego Goity Mali zerwało wieloletnie więzi z Francją i kilkoma państwami UE, a nawiązało wojskowe i gospodarcze relacje z Rosją.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według opublikowanego w sierpniu sondażu fundacji Friedricha Eberta 91 proc. Malijczyków wierzy, że rosyjska pomoc poprawi bezpieczeństwo kraju.
Działania rosyjskich najemników w Mali przyczyniają się do czystek mniejszości etnicznych w połączeniu z propagandą wzywającą do przemocy - alarmował w niedawnym czasie "Africa Defense Forum" (ADF), magazyn publikowany przez dowództwo regionalne USA w Afryce.
"Nie oszczędzają osób starszych, kobiet i dzieci, których domy są palone, a ziemia, żywy inwentarz i niewielki majątek rabowane" - czytamy na łamach magazynu.