Szczegóły niebywałej interwencji przedstawił zespół ratowników na Facebooku. Grotołaz został ranny w wyniku upadku podczas przemierzania podziemnych korytarzy i komnat w Brecon Beacon. Te ciągną się przez 60 kilometrów i mają aż 300 metrów głębokości w najgłębszym miejscu. Pozwolenie na wejście do środka jest wydawane tylko doświadczonym osobom.
Akcja ratunkowa była niezwykle skomplikowana. Ratownicy zostali wezwani na miejsce zdarzenia przez towarzysza wyprawy rannego 40-latka. W operacji wydostania poszkodowanego na powierzchnie uczestniczyło aż 250 osób, w tym wielu ochotników. W sumie zajęło im to aż 54 godziny.
40-latek doznał sporo obrażeń. Te utrudniały jego bezpieczne przetransportowanie na powierzchnie. Kontuzja kręgosłupa wymagała transportowania poszkodowanego na noszach. Było to wyjątkowo trudne do wykonania zadanie w labiryncie wąskich szczelin i przesmyków.