Zaginięcie Matthew Colemana zgłosiła 7 sierpnia jego żona. Mężczyzna opuścił swój dom w kalifornijskim Santa Barbara z 10-miesięczną córką i 2-letnim synem. Wywołało to w niej niepokój, zwłaszcza że ten nie zabrał ze sobą fotelika samochodowego dla niemowlaka.
Niestety 40-latek dokonał strasznej zbrodni. Okazało się, że zabrał swoje dzieci do meksykańskiego miasta Rosarito, gdzie następnie zamordował ich pistoletem do łowiectwa podwodnego. 9 sierpnia Coleman podczas powrotu do USA został zatrzymany przez służby celne i straż graniczną na przejściu granicznym.
Ciała dzieci zostały odnalezione w rowie. Okazało się, że mężczyzna zamordował je przez wpływ teorii spiskowych QAnon i Illuminati. 40-latek pozbawił je życia przez obawy związane z ich DNA. Wierzył, że jego dzieci wyrosną na potwory, więc był przekonany, że musi je zabić. Już w środę postawiono go przed sądem i postawiono zarzut zamordowania obywateli USA.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.