Ursynów, 26 lutego, około godziny 20:00. Powietrze nad dzielnicą rozrywa przeraźliwy huk. W mediach społecznościowych pojawiają się pierwsze wpisy. - Całe mieszkanie się trzęsie - donosi jeden z internautów.
Niektórzy komentujący wiążą to z ćwiczeniami Dragon 24, czyli polską częścią manewrów NATO Steadfast Defender. Sieć obiegają filmy i zdjęcia prezentujące samolot, który leci nad Warszawą. Internauci wskazują, że to F-16.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych potwierdza nam informację. Okazuje się, że pilot F-16 doskonalił procedurę podejścia według przyrządów do lądowania na lotnisku cywilnym - Warszawa Okęcie.
Huk nad Warszawą. Gen. Roman Polko: Pilota poniosła fantazja
Władysław Kosiniak-Kamysz, szef resortu obrony, wskazywał przed rozpoczęciem manewrów NATO, żeby nikt nie był zdziwiony, gdy zobaczy wojskowe pojazdy na polskich drogach. Czy podobne ostrzeżenia powinny pojawić się w przypadku lotów treningowych nad Warszawą? Zapytaliśmy generała Romana Polko, byłego dowódcę elitarnej jednostki GROM.
- Mieszkańcy powinni być uprzedzeni o tego typu ćwiczeniach - uważa generał w rozmowie z o2.pl. - Niech jednak pierwszy rzuci kamieniem ten, kto jest bez winy - uśmiecha się Polko, dodając, że jemu również zdarzało się przesadzić podczas ćwiczeń. O postawie pilota F-16 mówi krótko.
Uważam, że poniosła go fantazja, ponieważ wyszedł poza ramy ćwiczenia. Na pewno będą z tego wyciągnięte wnioski - twierdzi były dowódca GROM.
- Nie wiemy dokładnie, co stało się w powietrzu, ale prawdopodobnie doszło do przekroczenia bariery dźwięku na zbyt niskiej wysokości. Myślę, że kierownictwo zakładało lot na takiej wysokości, która nie spowodowałaby niepokoju wśród mieszkańców - dodaje gen. Polko.
Nasz rozmówca zaznacza, że ćwiczenia nad dużymi miastami muszą się odbywać. - Żyjemy w takiej, a nie innej rzeczywistości, więc musimy być przygotowani także na prowadzenie działań nad dużymi ośrodkami miejskimi - tłumaczy gen. Roman Polko.
Ćwiczenia nad Warszawą zdarzają się raczej rzadko. Jeśli już, to warunki do ich przeprowadzenia są zdecydowanie bardziej rygorystyczne niż w przypadku innych lotów - dodaje.
Warto dodać, że w związku z planami Centralnego Portu Komunikacyjnego pojawiały się nawet pomysły, by lotnisko Warszawa-Okęcie było obiektem stricte wojskowym, a ruch cywilny zostałby przeniesiony na CPK. Jednak nawet niektórzy wojskowi krytykowali pomysł. Chodziło o względy ekonomiczne i fakt, że treningowe loty wojskowe odbywają się także w nocy, a przecież na lotnisku Chopina obowiązuje... cisza nocna. Hałas byłby jeszcze bardziej dokuczliwy.
Czytaj koniecznie: Rosja zaatakuje kolejny kraj? Reakcja przedstawiciela NATO
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.