Mieszkańcy Florydy przygotowują się na nadejście huraganu Helene, który zagraża ich domom i życiu. Jak informuje amerykańskie Narodowe Centrum Huraganów, huragan osiągnął już kategorię czwartą, z wiatrami sięgającymi 215 km/h. To niezwykle silny i niebezpieczny żywioł, który może doprowadzić do katastrofalnych zniszczeń.
Eksperci ostrzegają przed tzw. "nieprzeżywalną" falą sztormową, która może osiągnąć wysokość nawet 6 metrów, powodując zalanie wielu terenów przybrzeżnych.
W takich trudnych warunkach mieszkańcy, którzy postanowili zostać w swoich domach, walczą o zabezpieczenie swojego mienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Huragan Helene. "Nic nie jest pewne"
Briana Gagnier, mieszkanka Holmes Beach, opowiada BBC News, że nigdy nie doświadczyła tak potężnego sztormu.
To wygląda jak górski potok. Woda jest tak silna, że zabiera ze sobą wszystko – krzesła, poduszki, lodówki turystyczne, a nawet śmieci - mówi BBC News Briana Gagnier.
Mimo poważnego zagrożenia, Gagnier zdecydowała się pozostać w swoim domu.
Woda już jest w naszym garażu. Zabezpieczyliśmy każdy próg workami z piaskiem, ale nie wiem, czy to wystarczy - podkreśla Gagnier i dodaje, że choć wielokrotnie widziała w telewizji podobne obrazy, nigdy nie myślała, że coś takiego wydarzy się w jej okolicy.
Niektórzy mieszkańcy zdecydowali się podjąć ekstremalne środki, by zabezpieczyć swój dobytek. Cainnon Gregg, hodowca ostryg z hrabstwa Wakulla, postanowił zatopić swoją farmę na dnie oceanu, licząc, że w ten sposób ochroni ją przed zniszczeniem. Huragan Michael, który w 2018 roku uderzył w północną Florydę, zniszczył jego farmę, więc teraz robi wszystko, by uniknąć powtórki.
Mam nadzieję, że tym razem farma będzie bezpieczna, ale nic nie jest pewne - przyznaje Gregg.
Ludzie niechętnie opuszczają swoje domy
W innych miejscach, takich jak Cedar Key, mieszkańcy starają się zabezpieczyć domy i budynki. Wielu z nich, mimo apeli władz, pozostaje jednak na miejscu. Michael Bobbit, farmer z tej okolicy, opowiada, że próbował przekonać ludzi do ewakuacji, ale nie zawsze się to udaje.
Tu, na Florydzie, często myślimy, że przetrwamy huragany, że to nic wielkiego. Ale ten sztorm jest inny. Ludzie, którzy opuszczają wyspę, żegnają się ze łzami w oczach, mówiąc, że nie wiedzą, czy będą mieli do czego wrócić - mówił BBC News Cedar Key.
Zmiany klimatyczne wpływają na intensywność tego typu zjawisk. Jak pokazują badania, globalne ocieplenie sprawia, że huragany stają się coraz silniejsze, a ilość opadów bije rekordy.