Oceniliśmy plan uruchomienia huty na 45 dni. Już realizujemy ten plan, obecnie nie ma zagrożeń, nie przewidujemy opóźnień. 20 grudnia to będzie data, kiedy przystąpimy do zimnego rozruchu już na wszystkich urządzeniach, a na początku stycznia wznowimy produkcję na stalowni i w walcowni – zasygnalizował Huptyś.
We wtorek Węglokoks, poprzez swoją spółkę celową Huta Częstochowa, podpisał porozumienie z syndykiem w sprawie dzierżawy zakładu. To pierwszy formalny krok w kierunku zabezpieczenia majątku produkcyjnego i wznowienia działalności huty zatrzymanej od blisko roku.
Podczas konferencji prasowej z udziałem wiceministra aktywów państwowych Roberta Kropiwnickiego, prezes Węglokoksu Tomasz Ślęzak wyjaśnił, że dzierżawa jest jedyną prawnie dopuszczalną formą pozwalającą chronić majątek huty przed zimą oraz zapewnić miejsca pracy załogi. "Wierzymy, że w przetargu tę fabrykę kupimy" – zadeklarował Ślęzak, dodając, że dzierżawa umożliwi syndykowi przeprowadzenie procesu do końca, czyli ogłoszenie przetargu na sprzedaż zakładu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Najnowsze odkrycie naukowców. Biegun północny przesuwa się w kierunku Rosji w nietypowym tempie
Prezesi dziękują pracownikom, za gotowość mimo braku wynagrodzenia
Mamy obecnie na pokładzie dokładnie 932 osoby i wydaje się, że jeżeli utrzymamy reżim zakładany w podstawowym planie rozruchu i późniejszej produkcji, to jest to minimalna liczba pracowników, która nam pozwoli na rozpoczęcie produkcji – mówił Sienicki.
Po chwili dodał również, że "musimy docenić przede wszystkim ludzi, że tak naprawdę bez wynagrodzenia za dwa miesiące świadczyli pracę, cały czas. Dzisiaj, właśnie teraz, na produkcji jest 150 osób, głównie służby utrzymania ruchu, a także obsługa biura. Powoli huta budzi się do życia."
Z początkiem listopada część pracowników przyszła na moją prośbę do huty, żeby robić przygotówkę przed zimą. Każdy z nich miał wielkie problemy, nieopłacone rachunki, mimo to ludzie znaleźli czas. Tym bardziej chcemy robić wszystko, żeby projekt dotarł do końca – zadeklarował Dzwonek.
Przewodniczący związku Kadra, Mariusz Ciupiński, zwrócił uwagę, że do opłacalnej produkcji na dużą skalę zakład potrzebuje około 1,4–1,5 tysiąca pracowników. Podkreślił, że niemal wszyscy dotychczasowi pracownicy utrzymania ruchu już wrócili do huty.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.