Atak rakietowy na bazę lotniczą na Krymie był ogromnym ciosem dla Rosjan. Niespodziewanie ukraińskie pociski dotarły na teren, który siły Władimira Putina uznawały za bezpieczny dla swoich obywateli. Media na całym świecie obiegły fotografie i nagrania wideo, na których widać było ogromny dym unoszący się nad zniszczonymi obiektami.
Wiadomo już mniej więcej, jak duże straty finansowe poniosła rosyjska armia. Swoje obliczenia dot. skutków ataku na krymską bazę opublikował "Forbes". Według szacunków sprzęt, który Ukraińcy puścili z dymem, był wart około 300 milionów dolarów. Wiadomo również, że na terenie całego obiektu znajdowały się maszyny o łącznej wartości wycenianej od 650 do 850 milionów dolarów.
Na całokształt kwoty składa się cena kilku maszyn. Zniszczonych lub poważnie uszkodzonych zostało co najmniej pięć samolotów Su-24 i trzy Su-30. Te były warte odpowiednio 6 milionów dolarów za sztukę oraz 50 milionów dolarów za egzemplarz. Wiadomo, że łącznie w powietrze nie wzbije się już 9 jednostek. Warto zauważyć, że na lotnisku stały również maszyny Ił-76, które są najdroższe z całego zestawienia. Jeden egzemplarz kosztuje aż 86 milionów dolarów.
Czytaj także: Pławi się w luksusach. Tylko zobaczcie, co ma Anna Mucha
Wojna w Ukrainie. Ogromne straty Rosjan
Straty Rosjan rosną z każdym dniem. Według Ministerstwa Obrony Ukrainy, przez 170 dni inwazji obrońcy ojczyzny zlikwidowali aż 43 200 żołnierzy wroga. Siły Federacji Rosyjskiej poniosły również ogromne straty w sprzęcie. Od 24 lutego Rosjanie stracili m.in. 233 samoloty, 1849 czołgów, 4108 samochodów, 975 systemów artyleryjskich, 778 bezzałogowych jednostek powietrznych czy 3021 ciężarówek oraz cystern.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.