Na konferencji prasowej z 7 stycznia pojawiły się pytania odnośnie szczepionki przeciwko COVID-19. Kluczowe z nich skierowano do Michała Dworczyka, który odpowiada za Narodowy Program Szczepień przeciwko COVID-19. Oprócz szefa KPRM w konferencji wziął udział także prezes Agencji Rezerw Materiałowych Michał Kuczmierowski i wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker.
Michał Dworczyk poinformował o liczbie zaszczepionych Polaków. Poinformował także o tym, ile dawek szczepionek, które trafiło do Polski, zutylizowano.
Mamy zaszczepionych ponad 177 tys. osób. Dostarczonych dawek jest 204 tys. Niewiele z nich zostało zutylizowanych (215). W większości z powodu mechanicznego uszkodzenia fiolki - stwierdził.
Pojawiły się także ważne informacje dot. skutków poszczepiennych. Lekkich niepożądanych objawów doświadczyło zaledwie 8 pacjentów.
Wystąpiło 8 niepożądanych skutków poszczepiennych, tzw. lekkich odczynów niepożądanych - powiedział Dworczyk.
Szef KPRM zadeklarował, że Polska "zakontraktowała 60 mln szczepionek". 60 mln dawek ma wystarczyć, aby zaszczepić 30 mln pacjentów. Do końca marca być może uda się zaszczepić prawie 3 mln Polaków.
Do końca marca otrzymamy blisko 6 mln dawek, co pozwoli zaszczepić 2,95 mln pacjentów - stwierdza Michał Dworczyk.
Czytaj także: Powrót do szkół. Minister edukacji wskazał datę
Czy pacjent będzie mógł wybrać sobie pomiędzy szczepionkami Pfizera lub Moderny? Jak stwierdził Michał Dworczyk, taka sytuacja raczej nie będzie miała miejsca. Wszystko z tego powodu, że zarówno jedna, jak i druga szczepionka ma porównywalną skuteczność.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.