Drożyzna szaleje, a rosnące ceny przygniatają Polaków. Wysokie stopy procentowe, droga żywność i niebotyczne ceny paliwa. Brakuje też węgla, a wielu ludzi boi się tegorocznej zimy. Choć niektórzy szukają pocieszenia w kościele, inni raczej oburzają się na cenniki sakramentów, które goszczą w wielu parafiach.
Inflacja również w kościele? Okazuje się, że ceny za sakramenty w niektórych miejscach również poszły w górę. Jak donosi "Super Express", chociaż normą powinno być przyjmowanie kwot za sakramenty "co łaska", w wielu parafiach ta metoda nie obowiązuje.
Nawet sam papież Franciszek potępił zbieranie opłat za pogrzeb, ślub czy chrzest na podstawie cennika. "Jeśli ludzie widzą interes ekonomiczny, oddalają się od Kościoła" - mówił duchowny z Watykanu. Kwota, którą wierni przynoszą do kościoła, powinna być oddana w zaciszu, do puszki, tak, by pieniądze i ich ilość były niewidoczne.
Czytaj także: Tyle zarabia ksiądz. Kwoty rzucają na kolana
Inflacja w kościele. Ceny sakramentów poszły w górę?
Jak ustalił tabloid, ceny w kościołach miały pójść w górę. Na stronie serwisu możemy znaleźć "nieoficjalny cennik" za takie sakramenty jak chrzest, pierwsza komunia święta, ślub czy pogrzeb. Poniżej lista cen za sakramenty w dobie "inflacji".
- chrzest: 100-500 zł
- komunia święta: czasami nawet 500 zł
- ślub: 500-2000 zł
- pogrzeb: 800-5000 zł
- modlitwa za zmarłego/msza: 40-200 zł
- zaświadczenie o przyjęciu sakramentu: 0-200 zł.
Ceny za komunię czy bierzmowanie są różne. Zazwyczaj sakramenty te przyjmuje większa grupa dzieci lub młodzieży. W koszt ceremonii należy doliczyć prezent dla proboszcza lub parafii, fotografa, ubiór dziecka, opłatę za mszę, która zazwyczaj jest składkowa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.