23-letnia Odalis Santos Mena zmarła tragicznie 7 lipca, tuż po przejściu innowacyjnego zabiegu, który eliminuje nadmierne pocenie się. Jak przekazują lokalne media, dziewczyna została zaproszona do współpracy przez jedną klinik w mieście Guadalajara w stanie Jalisco.
Zmarła po "nieinwazyjnym" zabiegu
Odalis reklamowała kurację w mediach zapewniając, że w pełni bezpieczna i skuteczna. Sama jednak jej nie przeżyła. W trakcie zabiegu u Odalis doszło do zatrzymania akcji serca. Mimo prób resuscytacji nie udało się uratować 23-latki.
Policja natychmiast wszczęła dochodzenie. Według wstępnych ustaleń Odalis zmarła, ponieważ zajmował się nią niewykwalifikowany zespół. Narkozę podała jej osoba, która nie jest anestezjologiem.
Kuracja o nazwie MiraDry zwalcza nadmiar potu pod pachami. Wykorzystuje elektromagnetyczną energię, która podgrzewa i eliminuje gruczoły potowe. Według specjalistów już dzięki jednemu zabiegowi można pozbyć się problemu z potliwością raz na zawsze.
Lokalne media donoszą, że wcześniej nikt nie umarł, ani nie miał poważnych powikłań po tym zabiegu. Według niektórych doniesień przyczyną zgonu mogła być kombinacja środków znieczulających i sterydów, które regularnie przyjmowała influencerka.