Do tragedii doszło w Nowy Rok. Na ul. Piłsudskiego w Kaliszu instruktor nauki jazdy Mateusz J. spowodował wypadek, wskutek którego zginął 14-latek. Badania wykazały, że sprawca miał ponad 2,5 promila alkoholu we krwi, ponadto w jego organizmie wykryto ślady kokainy. Poruszał się z prędkością ponad 160 km/h.
Obrona oskarżonego wniosła o powołanie kolejnego biegłego. Jak poinformował portal kalisz24.info, mieli oni stwierdzić, czy obrażenia, jakich doznał 14-latek, spowodowane były uderzeniem o słupek konstrukcyjny samochodu, czy też zderzył się głową ze swoim bratem.
Nie rozumiemy tego my, ani nasza rodzina, że ten człowiek nie poczuwa się do odpowiedzialności. Spowodował wypadek pod wpływem alkoholu i narkotyków i mówi, że jest niewinny. (…) Będziemy żądać najwyższego wymiaru kary - mówili rodzice tragicznie zmarłego chłopca.
Instruktor nauki jazdy spowodował śmiertelny wypadek. Kolejna rozprawa
W piątek (22 października) odbyła się kolejna rozprawa. Żaden wyrok jednak nie zapadł. Mateusz J. wnosił o zwolnienie z aresztu tymczasowego, powołując się na zły stan zdrowia. Kaliskie media przekazały, że sąd nie przychylił się do jego wniosku.
Sąd uznał, że dolegliwości, na jakie wskazywał oskarżony, mogą zostać wyleczone w warunkach zakładu karnego. Nie jest to choroba realnie zagrażająca życiu - mówił Rafał Michalak z Prokuratury Rejonowej w Kaliszu.