W Polsce po raz pierwszy zaobserwowano trawiankę w 1993 r. w starorzeczu Wisły k. Dęblina. Obecnie bytuje przeważnie w dorzeczu Wisły, ale występuje również licznie w dorzeczu Odry. Zajmuje przeważnie rozlewiska, kanały i starorzecza.
W ostatnim czasie trawiankę zaobserwowano w izolowanym zbiorniku wodnym. - Skąd znalazła się w izolowanym zbiorniku wodnym w środku lasu? - zastanawia się nadleśnictwo w Garwolinie we wpisie w mediach społecznościowych.
Najprawdopodobniej ktoś musiał ten gatunek w to miejsce przynieść. Obecnie trawianka rozprzestrzenia się między innymi z materiałem zarybieniowym ryb karpiowatych. Zapewne ktoś w dobrej wierze, chcąc zarybić śródleśny staw, przeniósł dalej gatunek inwazyjny – czytamy w poście na Facebooku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trawianka. Mimo niewielkich rozmiarów, może narobić niemałych szkód
Leśnicy alarmują, że trawianka, mimo swoich niepozornych rozmiarów, może narobić sporych szkód w ekosystemach wodnych. Jest bowiem gatunkiem inwazyjnym, przyczyniającym się do zmniejszenia populacji rodzimych gatunków ryb.
I mamy problem. Ta z pozoru niegroźna ryba ma małe wymagania co do jakości wody, może więc łatwo opanować nowe miejsca. Potrafi przetrwać nawet w okresowo wysychających zbiornikach. Jest niezwykle żarłocznym drapieżnikiem, polującym na wszystko co się rusza. Potrafi zjeść ryby niewiele mniejsze od niej samej – alarmuje Nadleśnictwo Garwolin.
- Chętnie poluje na narybek naszych rodzimych gatunków oraz na postaci larwalne płazów. Jej pokarm stanowią także wodne bezkręgowce. Znane są przypadki znacznego ograniczenia występowania płazów w miejscach opanowanych przez trawiankę - tłumaczą leśnicy i zwracają się z ważnym apelem.
Zanim wypuścimy jakieś zwierzę do lasu, zanim posadzimy jakąś nową roślinkę, pomyślmy dwa razy. Niektóre błędy trudno naprawić - czytamy we wpisie.