W mieście Nasiriya w Iraku spłonął szpital zakaźny Al-Hussein. Przyczyna wybuchu ognia nie jest jasna, nieoficjalnie lokalne media podają, że był to wynik wybuchu butli z tlenem.
Nowy oddział miał miejsce na 70 łóżek i został wybudowany zaledwie trzy miesiące temu. Regionalny urzędnik ds. zdrowia przekazał agencji Associated Press, że co najmniej 63 osoby znajdowały się w środku, kiedy wybuchł pożar.
Czytaj także: Chiny budują giganta. To nowe wyzwanie dla Ameryki
Przewodniczący irackiego parlamentu Mohamed al-Halbousi napisał na Twitterze, że pożar był "wyraźnym dowodem na niepowodzenie w ochronie życia Irakijczyków i nadszedł czas, aby położyć kres tej katastrofalnej porażce".
Czytaj także: Jak wygląda dziś była partnerka Tomasza Kammela? Straciła na wadze nawet 30 kg. Wyjawiła przykry sekret
Iracki premier Mustafa al-Kadhemi nakazał aresztowanie dyrektora szpitala. Pod płonącą placówką powstał protest rodzin i bliskich tych, którzy byli w środku. Agencja informacyjna Reuters poinformowała, że w wyniku starcia z policją doszło do podpalenia dwóch policyjnych pojazdów.