Daniel Clarke, właściciel pubu, ma dość wszechobecnego ignorowania społeczeństwa na rzecz patrzenia w telefon i przeglądania mediów społecznościowych. - Pracuję w tym biznesie od 30 lat i w tym czasie obserwowałem, jak telefony niszczą atmosferę. Coraz więcej klientów zamawia piwo i natychmiast otwiera strony mediów społecznościowych. Zapotrzebowanie na urządzenia jest tak duże, że trzymam za barem sześć ładowarek. Każdy pyta o hasło do WiFi. Czasami mam ochotę wyłączyć łącze i zobaczyć, co się stanie - powiedział.
Aby zwalczyć taki trend w swoim lokalu, wprowadził możliwość otrzymania darmowego piwa. Aby takie dostać, trzeba zrobić jedną prostą rzecz - wystarczy wyłączyć telefon, odłożyć go i skupić się na rozmawianiu z innymi ludźmi. - Jeszcze kilka lat temu zamawiałeś piwo i rozpoczynałeś rozmowę z innymi ludźmi w pubie. Bardzo często tak rodziły się przyjaźnie w realnym świecie, a nie tym wirtualnym. Chciałbym, żeby u mnie znów tak było - mówił właściciel.
Clarke klientów nie stracił, a i atmosfera pełna życia i rozmów wróciła do jego baru. Myśli już o wprowadzeniu oferty promocyjnej na dłużej.