W Prokuraturze Okręgowej w Lublinie prowadzone były dwa śledztwa w związku z dramatyczną sprawą rodziny z Izdebek. W marcu tego roku Krzysztof S. został prawomocnie skazany na 9 lat pozbawienia wolności za obcowanie płciowe z małoletnimi poniżej 15. roku życia i kazirodztwo. Ofiarami były jego trzy córki, z których najstarsza miała zaledwie 7 lat.
Nowe decyzje w sprawie rodziny z Izdebek
Jednocześnie śledczy sprawdzali, czy pracownicy opieki społecznej oraz innych instytucji, które opiekowały się 10-osobową rodziną, nie dopuścili się niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia swoich uprawnień, oraz czy swoimi działaniami nie narazili dzieci na utratę życia i zdrowia.
Prokuratura nie ma podstaw prawnych, by przedstawić zarzuty z kodeksu karnego pracownikom opieki społecznej. Prokurator nie dopatrzył się znamion przestępstwa, ale na podstawie zgromadzonego materiału wystąpi do organów nadrzędnych o sprawdzenie, co zostało zrobione po raporcie wojewody, i o wszczęcie postępowań dyscyplinarnych - powiedziała prokurator Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie, cytowana przez "Gazetę Wyborczą".
Dzieci były molestowane przez ojca
Nadużycia, do jakich dochodziło w rodzinie z Izdebek, ujrzały światło dzienne, gdy w listopadzie 2018 roku zaginął 12-letni Daniel, najstarszy z dziesięciorga rodzeństwa. Kiedy trwały poszukiwania chłopca, policjantki znalazły w domu rodziny ślady sugerujące, że może tam dochodzić do molestowania dzieci.
Po dwóch dniach błąkania się po lesie dziecko odnaleziono. Ojciec został aresztowany, a dzieci trafiły do placówki opiekuńczej. Podczas śledztwa i procesu potwierdziły się obawy dotyczące molestowania małoletnich.
Czytaj także: Słupsk. 14-latka otworzyła kurierowi. Zaczął ją molestować
Nikt niczego nie zauważył?
Jak się okazało, dzieci były także skrajnie zaniedbane, nierzadko chodziły głodne i brudne, żyły w opłakanych warunkach. Jako że rodzina była pod opieką GOPS w Nozdrzcu, przez kilka lat pomagał jej asystent rodziny, miała założoną Niebieską Kartę oraz przyznano jej kuratora zawodowego, zaczęto się zastanawiać jak to możliwe, że służby nie zauważyły bądź nie reagowały na to, co działo się za drzwiami rodziny S.
Wojewoda zlecił opracowanie raportu w sprawie działań opieki społecznej. Specjaliści negatywnie ocenili pracę pracowników Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Nozdrzcu, którzy byli zobligowani codziennie monitorować rodzinę. Jak wynika z raportu, pracownicy nie udzielali rodzinie kompleksowej i regularnej pomocy i zbyt rzadko się z nią kontaktowali.
Prokurator uznał, że ze strony kierownictwa Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej doszło do przewinień dyscyplinarnych, i powiadomi o tym właściwe organy celem podjęcia dalszych decyzji – podała prokurator Agnieszka Kępka, cytowana przez "Gazetę Wyborczą".
Krzysztof S. i jego żona Joanna zostali pozbawieni praw rodzicielskich, a ich dzieci trafiły do prowadzonego przez zakonnice Domu Pomocy Społecznej w Starej Wsi. Oprócz kary więzienia mężczyzna ma dziesięcioletni zakaz zbliżania się na odległość mniejszą niż 50 m do pokrzywdzonych dzieci i kontaktowania się z nimi oraz będzie musiał wypłacić każdej z pokrzywdzonych córek po 10 tys. zł zadośćuczynienia