Do napaści na pochodzącego z Ukrainy kierowcę Ubera, doszło we wrześniu ubiegłego roku. Serhii wykonywał wówczas kurs z gdańskiego lotniska, a do samochodu wsiadło dwóch pijanych mężczyzn. Ukrainiec został zaatakowany, bo zwrócił jednemu z nich uwagę, aby nie pił alkoholu w samochodzie.
Wybuchła awantura, a agresywny klient zwyzywał Ukraińca. Ale na tym się nie skończyło. W pewnym momencie kierowca został uderzony ręką w twarz, potem agresor zaczął mu wykręcać palce u dłoni. Próbował nawet dusić kierowcę. 28-latek zatrzymał auto i zaczął wzywać pomocy. Wtedy mężczyźni opuścili samochód.
Zapadły wyroki
Sprawców zatrzymano już następnego dnia. Obaj odpowiadali przed sądem. Jak poinformował Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, kilka dni temu zapadły wyroki w tej sprawie.
Sąd Rejonowy Gdańsk - Północ wydał wyrok w sprawie Marcina Z. - sprawcy bulwersującego ataku na kierowcę Ubera z Ukrainy. Robert R. - ten, który siedział z tyłu samochodu - usłyszał wyrok jako pierwszy. Sąd skazał go na karę grzywny w wysokości 5 tys. zł oraz nawiązkę dla pokrzywdzonego - 3 tys. zł. Wyrok jest prawomocny, przygotowaliśmy dla Sierhiego dokumenty, na podstawie których uzyskuje pieniądze od skazanego. Natomiast Marcin Z. wyrok usłyszał 11 kwietnia. Ma do zapłacenia 10 tys. zł grzywny, a ponadto musi zapłacić pokrzywdzonemu nawiązkę w wysokości 5 tys. zł. Wyrok jest nieprawomocny, oskarżony może złożyć zażalenie - przekazał OMZRiK.
Kolejny taki atak
Okazuje się, że Ukrainiec nie po raz pierwszy został zaatakowany przez pasażera. Do podobnego incydentu doszło dwa miesiące wcześniej, kiedy to do taksówki wsiadł inny pijany mężczyzna. - "Wy ku...y jeb... jesteście u nas, a nie my u was!" - wykrzykiwał. Miał też grozić mężczyźnie śmiercią. Ukraińcowi pomogli inni taksówkarze.
Tego rodzaju zdarzenia dzieją się notorycznie. Ataki z powodu narodowości dotykają uchodźców i migrantów ekonomicznych. Paradoksalnie wielu sprawców samych jeździ pracować za granicę - przypomina OMZRiK.