List przyszedł 30 września. Był zaadresowany na "Jacka Jaworka OSP Borowce". Jak przekazuje "Fakt", listonosz zaniósł przesyłkę do byłego prezesa OSP Mariana Błaszczyka.
List mógł wysłać sam Jacek Jaworek
Poradziłem listonoszowi, by poszedł do policjantów dyżurujących pod domem Jaworków i przekazał im list. Na kopercie był nadruk firmowy z logo Google, żadnego adresu. Nie było żadnej daty nadania ani pieczątek. Była to koperta formatu jak ulotka. Nie zaglądaliśmy do środka – mówi Marian Błaszczyk.
Były prezes OSP podzielił się także swoimi podejrzeniami, że list wysłał sam poszukiwany. Miałoby to zmylić śledczych. Mieszkańcy wsi Borowce również uważają, że to Jaworek wysłał list.
My się ciągle boimy, nie wiadomo, kiedy wróci. Mógł sam to wysłać, do wszystkiego jest zdolny – twierdzi Henryka Olszewicz, krewna zamordowanych.
List przejęła Prokuratura Okręgowa w Częstochowie. Obecnie sprawdza, czy przesyłka jest prawdziwa, kto ją nadał i skąd. Zawartość pozostaje utajniona.
Zobacz także: Nobel z fizyki 2021. Ekspert tłumaczy, jakie ma znaczenie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Autor: ABA
Dziękujemy za Twoją ocenę!
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Które z określeń najlepiej opisują artykuł: