Dziennik wskazuje, że podejście to opiera się na fakcie, że "żadna ze stron konfliktu nie może walczyć w nieskończoność i że konieczne jest sprawdzenie, jak Pekin jest gotowy do odegrania roli w negocjacjach pokojowych".
Czytaj także: W Rosji pojawiły się ogłoszenia. 490 zł za noc
Negocjacje na linii Kijów-Moskwa
Jednak anonimowi amerykańscy urzędnicy, z którymi porozmawiali dziennikarze "WSJ" mają wątpliwości co do gotowości Rosji do negocjowania zawieszenia broni w czasach, kiedy prezydentem Rosji jest Władimir Putin.
Urzędnicy w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego ONZ opowiadają się za rozmowami na linii Kijów-Moskwa, ale Departament Stanu i CIA są bardziej sceptyczne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chcą zobaczyć, jak postępuje ukraińska kontrofensywa, zanim można będzie przejść do odpowiedzi dyplomatycznej.
Europejscy politycy sceptyczni
Dziennik zwraca również uwagę, że taka zmiana nastrojów odbywa się na tle poważnych obaw państw zachodnich, że w przyszłości nie będą one w stanie utrzymać niezbędnego poziomu pomocy wojskowej dla władz Kijowa. Jednak nawet europejscy urzędnicy są często nastawieni sceptycznie do negocjacji.
Na przykład prezydent Czech Petr Pavel w rozmowie z brytyjskim "Guardianem" powiedział, że podczas niedawnej wizyty w Kijowie ostrzegł ukraińskie władze przed pośpiesznym przeprowadzaniem planowanej kontrofensywy.
Czytaj także: Białorusini tworzą punkty kontrolne. "Do odwołania"
Ukraińcy przygotowują się do kontrofensywy
Pavel uznał, że jeśli atak się nie powiedzie, będzie to dla Kijowa porażka. "Guardian" przypomniał, że jest on emerytowanym wojskowym, byłym szefem sztabu generalnego czeskiej armii i były wysokim dowódcą w strukturach NATO.
Ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow w wywiadzie dla "Washington Post" powiedział, że jego kraj obawia się, że kontrofensywa "może nie spełnić oczekiwań Zachodu, ponieważ te są zawyżone".
Dodał też, że "pierwsze oddziały", które mają rozpocząć kontrofensywę, są gotowe na 90 proc., a niektóre jednostki wciąż kończą programy szkoleniowe za granicą. Powiedział jednak, że priorytetem pozostaje obrona powietrzna.