Adam Bodnar dokonuje czystek w prokuraturze. Najpierw usunął prokuratora krajowego Dariusza Barskiego, a następnie odwołał dziesięciu prokuratorów regionalnych i okręgowych, działających z nadania swojego poprzednika, Zbigniewa Ziobry.
Taki ruch spotkał się ze stanowczą reakcją Andrzeja Dudy. Prezydent wysłał wczoraj (30.01) list do Donalda Tuska, w którym oskarża premiera o "atak na prokuraturę" i doprowadzenie do chaosu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Działanie Pana Premiera i Pana Prokuratora Generalnego Adama Bodnara stanowią podstawę do podważania wszelkich czynności podjętych w ostatnich latach przez Prokuratora Krajowego Pana Dariusza Barskiego - takimi słowami do Donalda Tuska zwrócił się Andrzej Duda.
Czytaj także: Wiadomość od Zbigniewa Ziobry. "Prosił mnie"
W opinii zwolenników Prawa i Sprawiedliwości, prezydent ma rację, a działania ministra Bodnara mogą sprawić, że skazani zaczną kwestionować działania prokuratury. W gronie osób wieszczących apokalipsę jest Janusz Kowalski.
Janusz Kowalski wieszczy, że przestępcy zaczną wychodzić z więzienia
Według Janusza Kowalskiego prezydent Andrzej Duda ma pełną rację. Poseł Zjednoczonej Prawicy uważa, że "niedługo areszty zaczną opuszczać mordercy i pedofile".
Konsekwencje bezprecedensowego w III RP ataku na prokuraturę dla bezpieczeństwa Polaków będą dramatyczne. Przestępcy będą już niedługo wychodzić na wolność. Mordercom czy pedofilom za sprawą działań Tuska i Bodnara będą w sądach uchylane areszty - twierdzi parlamentarzysta należący do klubu Prawa i Sprawiedliwości.
Niektórzy eksperci po części zgadzają się, że decyzja Adama Bodnara może doprowadzić do dużych kłopotów prawnych. Po "neosędziach" mogą bowiem pojawić się "neoprokuratorzy". Tak uważa np. prokurator Jacek Skała, przewodniczący Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratur.
Nie ma jednak opinii twierdzących, że decyzje prokuratury z czasów rządów PiS mogą być nieważne. Tak twierdzą politycy dzisiejszej opozycji.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.