Większa liczba posłów Porozumienia Jarosława Gowina i Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry utrudniła prezesowi Prawa i Sprawiedliwości utrzymanie dotychczasowych zasad współpracy w ramach Zjednoczonej Prawicy. Ziobro miał zażądać drugiej teki ministerialnej dla polityka swojego ugrupowania.
- To jest tematem rozmów między PiS a SP - powiedział wicepremier Jarosław Gowin na antenie radiowej Trójki. - Porozumienie nie ma oczekiwań ws. stanowisk w rządzie mimo większej liczby posłów - zastrzegł, argumentując takie nastawienie "chęcią dobrej współpracy".
- Nie stosowałem nigdy szantażu w rozmowach programowych wewnątrz Zjednoczonej Prawicy - mówił. Zaznaczył też, że potrzebna jest nowa umowa o współpracy ugrupowań rządzącego obozu.
Dopytywany o zmiany w rządzie, lider Porozumienia zapowiedział, że szersze rozmowy w tej sprawie jeszcze nie były prowadzone i zaplanowano je na przyszły tydzień.
Wicepremier ocenił jako próbę "wbicia klina" w ZP sugestie, że powinien przejść do opozycji. - Mam trochę inne plany. Chciałbym być przez cztery lata być ministrem w stabilnym rządzie Mateusza Morawieckiego. To pomysły egzotyczne - stwierdził Gowin w rozmowie z Beatą Michniewicz.
Wicepremier pytany był również również o sytuację w Najwyższej Izbie Kontroli.
- Jeśli Centralne Biuro Antykorupcyjne podtrzyma swoje zastrzeżenia, a prezes NIK nie będzie chciał ustąpić, to nowa ustawa o Izbie będzie konieczna - mówił.
Nie chciał komentować najnowszych doniesień ws. współpracowników prezesa NIK. - Nie są mi znane te fakty. Wszystkie aspekty działalności pana Banasia są przedmiotem zainteresowania służb - powiedział.
Jarosław Gowin: teraz cele jest reelekcja Andrzeja Dudy
Lider Porozumienia, pytany o plany rządzących ugrupowań zaprzeczył, aby rozważany był wariant przyspieszenia wyborów.
- Wcześniejsze wybory to plan opozycji nie obozu rządzącego. Celem Zjednoczonej Prawicy jest zwycięstwo Andrzeja Dudy i konieczna jest teraz rezygnacja wszystkich ruchów, które mogłyby zmniejszać szanse na reelekcję - powiedział wicepremier, ale nie chciał sprecyzować, co miał na myśli.
- Mamy cztery lata, żeby podnieść jakość państwa polskiego, a musimy to pokazać jeszcze przed majowymi wyborami. Ponad 10 milionów zagłosowało przeciwko nam - mówił Jarosław Gowin.
Jarosław Gowin o kandydacie na marszałka Senatu
Odnosząc się do sytuacji w Senacie, wicepremier zwrócił uwagę na parlamentarzystów niezależnych.
- To nie jest tak, że opozycja ma większość w Senacie, bo większości nie ma nikt - ocenił. Jego zdaniem dobrym kandydatem na marszałka izby wyższej jest prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz. To samorządowiec, który od 1993 r. zasiadał w fotelu prezydenta Gliwic, a do parlamentu dostał się jako kandydat popierany przez Koalicję Obywatelską.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.