Jarosław Kaczyński od dawna planował urlop, ale dwukrotnie musiał zmieniać termin wyjazdu. Najpierw zmusiła go do tego napięta atmosfera w obozie rządzącym, a następnie katastrofa ekologiczna na Odrze. Z ustaleń "Faktu" wynika, że prezes Prawa i Sprawiedliwości ostatecznie udał się jednak w planowany wcześniej wyjazd. Dziennik potwierdził to w trzech niezależnych źródłach wewnątrz PiS.
Kaczyński na urlop wyjechał w ostatni piątek. Jednak tradycyjnie już miejsce wypoczynku byłego premiera owiane jest tajemnicą.
Jarosław Kaczyński nie ma szczęścia do urlopu. Gdzie jest prezes PiS?
W ostatni piątek przed domem prezesa PiS na warszawskim Żoliborzu było spore poruszenie. Pojawili się tam ochroniarze Kaczyńskiego, którzy nosili walizki Kaczyńskiego. Z ustaleń "Faktu" wynika, że są to rzeczy, jakie 73-latek zabrał ze sobą na zasłużony odpoczynek.
Zanim Kaczyński udał się na urlop, odbył szereg spotkań w siedzibie partii przy ul. Nowogrodzkiej. Zjawili się tam m.in. premier Mateusz Morawiecki, wicepremier Jacek Sasin oraz minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Jednym z omawianych tematów była m.in. katastrofa ekologiczna na Odrze i spóźniona reakcja rządu na masowe śnięcie ryb.
Natomiast w ostatni czwartek (18 sierpnia) prezes PiS tradycyjnie pojawił się na Wawelu, gdzie modlił się w kolejną miesięcznicę pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich.
Urlop Jarosława Kaczyńskiego jest tematem tabu w Prawie i Sprawiedliwości. "Fakt" próbował dowiedzieć się czegoś więcej na temat odpoczynku byłego premiera, ale była rzeczniczka partii, a obecnie wiceminister rodziny i polityki społecznej Anita Czerwińska, gdy usłyszała treść pytania, odesłała dziennikarzy do rzecznika PiS.
Wywołany do tablicy Radosław Fogiel nie odebrał jednak telefonu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.