Podczas weekendowego objazdu po Polsce Jarosław Kaczyński porównał Donalda Tuska do Hitlera. Prezes PiS stwierdził, że obecny rząd ignoruje konstytucję i łamie prawo.
Wolą Tuska jest to, żeby jego wola była prawem. Byli już tacy. Już kiedyś wola führera była prawem. To dziś realizuje się w stosunku do mediów. Bezpośrednio użyto tam siły — mówił Kaczyński.
Słowa Kaczyńskiego wywołały burzę w mediach, ale politycy z partii PiS nie uważają ich za obraźliwe. Europoseł Adam Bielan stwierdził, że porównanie Tuska do Hitlera nie było przekroczeniem granicy. Uważa, że to obecny rząd używa mocniejszych słów i prowadzi debatę medialną na wiele niższym poziomie. Zgadza się z nim Krzysztof Szczucki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poseł z PiS-u rozmawiał z dziennikarzem "Faktu". Stwierdził, że Jarosław Kaczyński nie porównał Donalda Tuska do Hitlera, a jedynie zwrócił uwagę na podobieństwo w działaniu. Dodał, że był to raczej skrót myślowy, który miał na celu ukazanie pewnych mechanizmów rządzenia państwem.
[Kaczyński] powiedział, że tak było w przeszłości oraz podał przykład Adolfa Hitlera. Chodzi raczej o metodę myślenia o prawie i zarządzania państwem — powiedział dla "Faktu" Szczucki.
Szczucki zapytany o przekroczenie granic debaty publicznej stwierdził, że te zostały przekroczone przez Platformę Obywatelską. Polityk, podobnie jak Adam Bielan, uważa, że to obecny rząd głosi pełne nienawiści hasła i atakuje obecną opozycję.
Panie redaktorze, jeżeli chodzi o przekraczanie granic debaty publicznej i porównywanie do dyktatorów, to akurat Platforma Obywatelska ma wiele na sumieniu. (...) To niech oni biją się w piersi, jeżeli chodzi o porównania. My tutaj nie mamy sobie w tym zakresie nic do zarzucenia. Absolutnie nic - stwierdził.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.