Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Jasło. Tak wyglądała "hodowla kotów rasowych". Piekło 140 zwierząt

24

OTOZ Animals zajęło się sprawą pseudohodowli z Jasła. 140 kotów w domu pełnym odchodów, wychudzone, schorowane i zarobaczone. By przeżyły, potrzebne są tysiące złotych na leczenie.

Jasło. Tak wyglądała "hodowla kotów rasowych". Piekło 140 zwierząt
Koty odebrane z pseudohodowli z Jasła. (OTOZ Animals)

O pseudohodowlach w Polsce mówi się coraz częściej. Sprzedawcy przedstawiają zwierzęta jako rasowe, ale w o wiele niższej cenie, niż te z certyfikowanych hodowli. Swoim klientom spotkania proponują zazwyczaj "w połowie drogi" lub poza samą "hodowlą". Koty z Jasła to przykład tego, co może dziać się za drzwiami domów takich sprzedawców zwierząt.

Interwencja miała miejsce we wrześniu. Wolontariusze trzykrotnie musieli sprawdzać dom. Hodowcy mieszkali w nim z ponad setką kotów. Wszystko było w odchodach a na odór skarżyli się nawet sąsiedzi.

To, co zobaczyłyśmy, będzie w nas siedziało jeszcze długo… Koty były wszędzie, a ich odchody znajdowały się w całym w domu, począwszy od podłogi w piwnicy, przez pościel w sypialni, na poddaszu skończywszy - relacjonuje OTOZ Animals Krosno.
Właścicielka hodowli wraz z córką szarpały nas i policjantów, jedna z naszych inspektorek została podrapana i kopnięta, inna uderzona w głowę. W naszą oraz asystujących nam policjantów stronę leciały bluzgi i wyzwiska jak z rynsztoka. Jedna z Pań usiłując wyprowadzić nas z równowagi przechylała się niebezpiecznie przez barierkę balkonu i nieustannie nas prowokowała, obrażała, jednocześnie nagrywając wszystko telefonem. Kocięta w najgorszym stanie zostały ukryte w szafie! - czytamy w relacji inspektorów

Zabrane koty były w tragicznym stanie, potrzebowały natychmiastowej pomocy weterynaryjnej. Zapchlone, brudne, zarobaczone. Miały zaropiałe oczy, a niektóre nie były w stanie się już nawet wypróżniać. Kilku nie udało się już uratować.

OTOZ Animals z Krosna sprawę przekazało w ręce prokuratury. Zwierzęta, którym udało się przeżyć, trafiły do domów tymczasowych, gdzie mają zapewnioną odpowiednią opiekę. Jak donosi "Gazeta Wyborcza" właściciela pseudohodowli odgrażała się wolontariuszom, dlatego miejsce pobytu kotów pozostanie tajemnicą.

Niestety wiele z nich wciąż potrzebuje leczenia. Wstępnie na diagnostykę, leczenie i lecznicę potrzebne jest 100 tys. zł. Koty wesprzeć można TUTAJ.

Zobacz także: Śmierć 30-latki z Pszczyny. Poruszający komentarz Nowackiej
Autor: MMC
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Lewandowski nigdy nie był tak szczery. Otrzymał ważny telefon
Sukces astronomów. Uchwycili umierającą gwiazdę spoza Drogi Mlecznej
Mieszkają w Polsce, a pracują w Niemczech. Opowiedzieli o zarobkach
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić