W sieci opublikowano nagranie z wypadku, do którego doszło na przejściu dla pieszych na ul. Cyrulików w Warszawie. Jak informuje autor nagrania, kierowca forda wyprzedzał ciężarówkę, która stała w korku. Na całej długości ulicy był korek, gdyż zamknięto przejazd kolejowy.
Na filmie widzimy, jak kierowca forda wjeżdża w przechodzącą przez przejście dziewczynę. Kierowca auta chciał wyprzedzić ciężarówkę na podwójnej ciągłej i wjechać pod prąd.
Nagrywający od razu wezwał karetkę i policję. Karetka zabrała dziewczynę do szpitala w obecności jej mamy. Później policja zadzwoniła i powiedzieli, że dziewczyna ma połamaną miednicę - relacjonuje autor nagrania.
Pod nagraniem pojawiło się wiele komentarzy. Wielu internautów nie ma wątpliwości, że zawinił kierowca auta i powinien za to odpowiedzieć. Niektórzy jednak twierdzą, że to piesza nie zachowała ostrożności, przechodząc przez przejście.
Kierowcom z tak ograniczonym brakiem wyobraźni, za takie zachowanie należy dożywotnio zabierać prawo jazdy - napisał jeden z internautów.
Ale wy wiecie, że dziewczyna w tym wszystkim tez nie jest święta! Fakt kierowcy powinno odebrać się prawo jazdy, ale dziewczyna tez powinna bardziej uważać - ocenił inny internauta.
Abstrahując już od ewidentnej winy kierowcy, to ta kobieta nie ma w ogóle instynktu samozachowawczego, że nie spojrzała nawet raz w lewo - czytamy w komentarzach.
I owszem, zasada ograniczonego zaufania niejednego już uratowała od wypadku. Bardzo często przypominają o niej sami policjanci. Ale czy można zarzucać nieostrożność dziewczynie potrąconej przez kierowcę, który wyprzedzał na przejściu dla pieszych, na podwójnej ciągłej i jadąc pod prąd? Nie odpowiemy na to pytanie, bo chyba nie trzeba...
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.