W środę 12 maja, policja dostała zgłoszenie o nagim rowerzyście, który poruszał się w okolicy wioski Szałas w gminie Sędziszów (woj. świętokrzyskie). Mężczyzna został zatrzymany przez policjantów i ukarany mandatem w wysokości 300 zł za nieobyczajny wybryk, a także za brak obowiązkowej maseczki.
Policjanci pojechali na miejsce i potwierdzili, że to prawda. Trzeźwy 47-latek stwierdził, że nie jest ubrany, ponieważ jest mu gorąco. Mężczyzna został ukarany za wybryk nieobyczajny oraz za brak obowiązkowej maseczki - tłumaczy Michał Kwieciński, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jędrzejowie w rozmowie z PAP.
Drugi raz złapany nago na rowerze
47-latek po interwencji założył na siebie ubranie, po czym kontynuował przejażdżkę. Dzień później 13 maja ponownie policjanci zatrzymali tego samego mężczyznę w miejscowości Trzciniec w gminie Nagłowice. Rowerzysta znowu zapomniał się ubrać. Tym razem był jednak pod wpływem alkoholu.
Tym razem badanie trzeźwości wskazało, że miał blisko promil alkoholu w organizmie. Tłumaczył, że wybiera się do lekarza. Co ciekawe, chciał dojechać do przychodni w Jędrzejowie oddalonej o około 20 kilometrów - wyjaśnia rzecznik.
W czwartek 47-latek ponownie został ukarany mandatem w wysokości 650 złotych. Przez to, że rowerzysta był nietrzeźwy, z miejsca interwencji został odebrany przez bliskich.