64-latek, jak codziennie, wybrał się na przejażdżkę po dobrze znanej sobie okolicy. Jego spokojna podróż niespodziewanie zakończyła się jednak, gdy zauważył niewybuch.
Jak podaje Dziennik Łódzki, był to pocisk artyleryjski z II wojny światowej. Leżał nieopodal ul. Brukowej w Łodzi.
Mężczyzna niezwłocznie wezwał na miejsce policję. Ci, po krótkim rozpoznaniu, powiadomili o sprawie saperów, do których należą w takich sytuacjach dalsze czynności.
Pocisk został wywieziony. To broń z czasów II wojny światowej
Patrol saperski wywiózł pocisk w nieznane miejsce. Wcześniej został on zabezpieczony. Prawdopodobnie zostanie zdetonowany w kontrolowanych warunkach.
Okazało się, że jest to pocisk artyleryjski z zapalnikiem o kalibrze 75 mm, pochodzący z ostatniej wojny - wyjaśnił w rozmowie z redakcją wspomnianego wcześniej portalu rzecznik prasowy KMP w Łodzi, komisarz Marcin Fiedukowicz.
Zdaniem 64-letniego mężczyzny pocisk został porzucony przez kogoś przy drodze. Jak na razie jednak jest to jedynie hipoteza. Policja nie udzieliła informacji ws. okoliczności zdarzenia.