Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Jechał z Ukrainy. Oto co chciał wwieźć do Polski. "Ponad 18 kg"

Ponad 18 kilogramów ludzkich włosów o wartości szacowanej na przeszło 100 tysięcy złotych próbowano przemycić do Polski przez przejście graniczne w Krościenku. Funkcjonariusze podkarpackiej Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) odkryli je w skrytce podłogowej autokaru.

Jechał z Ukrainy. Oto co chciał wwieźć do Polski. "Ponad 18 kg"
Podkarpacie. Obywatel Ukrainy przewoził ponad 18 kg włosów (Podkarpacka KAS)

W trakcie rutynowej kontroli pojazdu wjeżdżającego z Ukrainy mundurowi znaleźli ukryte w podłodze autokaru pasma włosów.

Według informacji przekazanej przez podkomisarz Edytę Chabowską, rzeczniczkę prasową Izby Administracji Skarbowej w Rzeszowie, "pasma włosów o długości od 40 cm do 85 cm ukryte były w podłodze autokaru. Rynkowa wartość włosów, które ważyły ponad 18 kg, oszacowana została na 101 tys. zł".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Odkrycie w bagażu na lotnisku Chopina. Zegarki warte ponad 13 mln złotych

Do przemytu przyznał się 44-letni kierowca autokaru, obywatel Ukrainy. Jak przekazała podkom. Chabowska, niezgłoszenie towaru do kontroli oraz niezapłacenie należności przywozowych naraziło budżet państwa na uszczuplenie podatku VAT w kwocie 23 tysięcy złotych.

- Dalsze postępowanie w tej sprawie prowadzi Podkarpacki Urząd Celno-Skarbowy w Przemyślu. Na poczet kary grożącej kierowcy funkcjonariusze zabezpieczyli 7 tys. zł - zaznaczyła rzeczniczka rzeszowskiej IAS, którą cytuje Polska Agencja Prasowa.

Przemyt tak dużej ilości włosów bez zgłoszenia do kontroli stanowi poważne naruszenie przepisów celnych. Krajowa Administracja Skarbowa przypomina o konieczności przestrzegania przepisów podczas przekraczania granicy.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Autor: ŁD
Źródło:PAP
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Zobacz także:
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić