O śmierci żołnierza sił specjalnych poinformowały lokalne rosyjskie media, a doniesienia te potwierdziły władze obwodu saratowskiego. Według wstępnych doniesień Wasilczenko zginął we wsi Dudczany w obwodzie chersońskim, gdzie trwa kontrofensywa sił ukraińskich.
Czytaj także: Rosyjski świat w Chersoniu. Zobacz, jak wyglądają sklepy
Żołnierz wyjechał na wojnę w ramach podpisanego z rosyjskim wojskiem kontraktu, w oddziale specjalnym "saratowska dwudziestka". W tej chwili nie ma informacji o tym, jak długo Rosjanin przebywał na froncie, ale zaledwie kilka tygodni przed śmiercią nagrał filmik.
W oświadczeniu obiecał "walczyć do końca w obronie Władimira Władimirowicza [Putina]" i "zabić wszystkich faszystów". Według rosyjskich mediów w Ukrainie zlikwidowano już pięciu członków sił specjalnych tzw. dwudziestki saratowskiej.
Czytaj także: To się dzieje w Rosji. W Moskwie już szykują schrony
W obwodzie chersońskim, gdzie został zlikwidowany najeźdźca, wciąż trwają walki. W czwartek pojawiły się doniesienia, że rosyjscy okupanci przemieszczają sprzęt wojskowy i skład osobowy z prawego na lewy brzeg Dniepru na tle niedawnych sukcesów ukraińskich sił zbrojnych. Ukraiński sztab generalny podał w sobotę, że wojska rosyjskie przygotowują okupowany Chersoń do walk ulicznych.
Straty Rosjan w wojnie
Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej tylko trzykrotnie informowało o swoich stratach na Ukrainie, ostatni raz 21 września, kiedy ogłoszono mobilizację w Rosji. Minister obrony Siergiej Szojgu powiedział, że podczas wojny zginęło 5937 rosyjskich żołnierzy.
12 października "Ważne historie", powołując się na aktywnego oficera FSB i byłego oficera rosyjskich służb specjalnych, podały, że nieodwracalne straty Rosji w wojnie przekroczyły 90 tys. osób. Zaś według Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, na froncie zginęło już ponad 67 tys. Rosjan.