Mateusz Kaluga
Mateusz Kaluga| 
aktualizacja 

Jedno miasto, różne ceny. Patrzyli z niedowierzaniem

65

Jedno targowisko w dużym mieście i różnica nawet 10 złotych za kilogram borówki. Klienci bydgoskiego bazaru ze sporym zaskoczeniem patrzyli na stoika z tym popularnym owocem - Różnica może wynikać z jakości lub odmiany - komentuje dla o2.pl Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP. Zapytaliśmy ekspertów, na co zwracać uwagę przy zakupie borówek.

Jedno miasto, różne ceny. Patrzyli z niedowierzaniem
Dwie ceny borówek na jednym targowisku. (o2.pl)

Targowisko przy Skłodowiskiej - Curie w Bydgoszczy wyróżnia się sporą różnorodnością oraz dużym wyborem popularnych warzyw i owoców. Gdy w niedzielę nasza Czytelniczka wybrała się po ulubione owoce, z niedowierzaniem patrzyła na dwa nieodległe stoiska.

Na jednym widniała cena za kilogram borówki - 43 zł. Drugie to "zaledwie" 33 zł za polski produkt. W przypadku droższej, informacji o pochodzeniu nie podano.

Mamy początek zbiorów w Polsce, kończy się już ta importowana borówka. Różnica cen nie jest duża, ona może wynikać z jakości lub odmiany. Co ważne, borówka nie ucierpiała przez mrozy tak bardzo, jak truskawka, czy malina - komentuje dla o2.pl Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowa służba pojawi się na granicy? Jest potwierdzenia

Warto nadmienić, że obecnie niemal na wszystkich giełdach owocowych ceny borówek wahają się w granicach 25-30 zł za kilogram. Jeszcze przed tygodniem sklepikarze musieli płacić za ten produkt w okolicach 40 zł.

Na co uważać przy zakupie borówek?

Sadowniczka Izabela Kaczorowska przekonuje, że jeszcze kilka tygodni temu można było rozpoznać borówkę, ponieważ przyjeżdżały do nas z Hiszpanii i Maroka. Często były zwiędnięte, co mogło być efektem wielogodzinnego transportu. Obecnie, obok tych polskich, mamy czeskie, rumuńskie i węgierskie, które nie odbywają tak długiej podróży.

Jeżeli borówka nie jest świeża, można to zauważyć. Nie da się rozpoznać kraju pochodzenia. Wszystko zależy od uczciwości sprzedawcy, niestety często zagraniczne podpisywane są jako polskie - mówi o2.pl Izabela Kaczorowska, prowadząca portal "Kobieta w Sadzie".

Sadowniczka dodaje, że są pewne, sprawdzone sposoby na rozpoznanie ewentualnego oszustwa.

- Wielu sadowników zamawia kartonowe łubianki i na nich widnieje naklejka z napisem "polski produkt" lub nazwą gospodarstwa. Zagraniczni sprzedawcy często mają plastikowe opakowania i sprzedają kilogram lub pół kilograma borówek. Tu powinna zapalać się czerwona lampka - tłumaczy sadowniczka Izabela Kaczorowska.

Warto nadmienić, że szczyt sezonu na "granatowe złoto" przypadnie na końcówkę lipca. Wówczas cena może oscylować wokół 25 złotych za kilogram. Według naszych rozmówców sposobem na zaoszczędzenie są samozbiory.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić