Donaldowi Trumpowi noga powinęła się na pytaniu o zmiany klimatyczne. Wytłumaczył, dlaczego wycofał się z porozumienia paryskiego, które według niego uczyniłyby Amerykę niekonkurencyjną. Jednak padło kilka słów za wiele.
Czytaj także: Wielkie zmiany! Cała Polska w czerwonej strefie
Spójrzcie na Chiny, jakie są brudne. Spójrz na Rosję. Spójrz na Indie - są brudne - rzucił Donald Trump podczas debaty.
Po tych słowach Trump dodał pospiesznie: "Powietrze jest brudne". Jednak wielu Amerykanom pochodzącym z Indii ta wypowiedź prezydenta nie przypadła do gustu. Szybko podchwyciły to również indyjskie media sugerując, że Trump winę za zanieczyszczenia zwala na kraje rozwijające się.
Czytaj także: Media: odnalazły się respiratory Szumowskiego
Publicystka Sudheendra Kulkarni nazwała wypowiedź Trumpa „rasistowskimi obelgami". Pojawiły się też kpiny osób, które nie przepadają za premierem Indii, Narendrą Modim. Kilka lat temu nawiązał z Donaldem Trumpem przyjaźń, która teraz wyszła mu bokiem.
Jednak sytuacja w Indiach faktycznie nie wygląda kolorowo. Zanieczyszczenie powietrza w tym kraju było odpowiedzialne za śmierć ponad 116 tys. dzieci w samym tylko 2019 roku z powodu narażenia ich matek na złe powietrze w czasie ciąży.
Czytaj także: Krzysztof Bosak zrobił żonie sesję. Ale efekt!
Użytkownicy Twittera zwrócili jednak uwagę na sytuację w USA. Wezwali Trumpa do przyjrzenia się jakości powietrza w jego własnym kraju po tegorocznych pożarach w Kalifornii. Z kolei dziennikarz "New York Timesa", Wajahat Ali, sarkastycznie nazwał wypowiedź Trumpa „wspaniałym sposobem na zdobycie Indyjczyków Ameryki”
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.