Donald Trump to pierwszy prezydentem Stanów Zjednoczonych, który miał okazję kilkukrotnie spotkać się z przywódcą Korei Północnej. Pierwszy raz w 2018 roku w Singapurze, drugi w 2019 roku w Hanoi.
Czytaj także: Zła wiadomość dla Polski? Polka z USA komentuje
Trzecia i ostatnia wizyta miała miejsce w strefie zdemilitaryzowanej na Półwyspie Koreańskim 30 czerwca 2019 roku. Doszło tam do symbolicznego przejścia Trumpa przez granicę Korei Północnej. Kim Dzong Un dostał z kolei zaproszenie do Waszyngtonu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostatecznie relacje Korei Północnej i USA pogorszyły się po zwycięstwie Joe Bidena w wyborach prezydenckich 2020 roku. Czy ponowne zwycięstwo republikańskiego kandydata może sprawić, że Kim Dzong Un będzie mieć udział w amerykańskiej polityce?
Tak, jak najbardziej jest to możliwe. Wielu uchodźców z KRLD wspiera politykę Trumpa w stosunku do reżimu. Dlaczego? Dzięki temu odnawia on dialog między mocarstwami. Im dłużej rozmawiamy z Pjongjangiem, tym bardziej oddalamy ryzyko eskalacji konfliktu - mówi nam dr Nicolas Levi, adiunkt w Instytucie Kultur Śródziemnomorskich i Orientalnych Polskiej Akademii Nauk.
Specjalista ds. polityki Korei Północnej i Azji tłumaczy, że nie zagłosowałby w wyborach na Donalda Trumpa, ale jego polityka w stosunku do reżimu Kima jest słuszna.
Myślę, że łagodzenie napięć to jedyna słuszna koncepcja. Dzięki temu reżim może zgodzić się np. na obecność amerykańskich mediów w kraju. To taka postępująca, powolna rewolucja na pokolenia, ale możliwa. Łagodzenie jest w tym przypadku lepsze niż eskalacja. Ona nie prowadzi do niczego - dodaje dr Levi.
Jednocześnie powodzenie strategii Donalda Trumpa zależy od podejścia północnokoreańskich władz. W przeciwieństwie do lat 2018-2019, w grze jest teraz Rosja.
Z pewnością Korea Północna nie wycofa swoich sił z Ukrainy. Nie wiadomo też, czy władze w Pjongjangu w ogóle zgodzą się na rozmowy z USA. Pamiętajmy o umowie partnerskiej między Rosją i Koreą Północną. Władze rosyjskie mogą kategorycznie zabronić Koreańczykom rozmów ze Stanami Zjednoczonymi - wskazuje ekspert.
Dr Nicolas Levi zaznacza, że naciski Rosji niekoniecznie będą skuteczne. Korea Północna wielokrotnie pokazywała bowiem, że nie liczy się ze zdaniem światowych mocarstw. Swoją niesubordynację pokazywała m.in. wobec Chin.
Czy wygrana Donalda Trumpa to dobra wiadomość dla Kim Dzong Una?
Okazuje się, że Kim Dzong Un może cieszyć się z wygranej Donalda Trumpa, gdyż jest to szansa na zakończenie polityki izolacjonizmu dla Korei Północnej na arenie międzynarodowej.
Trump będzie chciał odnowić rozmowy, a dzięki temu KRLD stanie się partnerem do rozmów, a nie państwem mafijnym, czy politycznym chuliganem, z którym nie należy rozmawiać - tłumaczy ekspert z PAN.
Levi wskazuje, że polityka "łagodzenia napięć" Donalda Trumpa może wiązać się z militarnymi zmianami na Półwyspie Koreańskim. Mowa nawet o bardzo radykalnych krokach.
Warto zaznaczyć, że polityka Donalda Trumpa może wiązać się z wycofaniem armii USA z Półwyspu Koreańskiego - kończy dr Nicolas Levi w rozmowie z o2.pl.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.