Wyjazdy na zakupy do Niemiec to popularny zwyczaj wśród osób mieszkających blisko granicy. U naszych zachodnich sąsiadów można nabyć wiele produktów, które u nas nie są dostępne, np. różnego rodzaju słodycze czy dobrej jakości środki chemiczne.
Wzmożone kontrole na granicy z Niemcami
Żyjący na pograniczu Polacy zaopatrują się w Niemczech o wielu lat, ale dopiero od niedawna te krótkie wypady mogą przysporzyć im pewnych nieprzyjemności. Wszystko za sprawą wzmożonych kontroli granicznych.
Ze względu na gwałtowny napływ nielegalnych imigrantów z terenów Polski i Czech, Niemcy postanowili uszczelnić swoje granice. Pod koniec ubiegłego miesiąca zapowiedzieli, że w okolicach przejść granicznych organizowane będą wyrywkowe kontrole. Nie rzucali słów na wiatr.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przekonał się o tym dziennikarz "Super Expressu", który na zakupy do przygranicznego Löcknitz jeździ od kilkunastu lat. Tym razem jednak jego wizyta przebiegła inaczej niż zwykle.
Mniej więcej 10 km od granicy, tuż przed wjazdem do miasteczka, funkcjonariusz niemieckiej policji zatrzymywał wybrane samochody, w tym pojazd reportera tabloidu. Kierowca musiał zjechać na leśny parking, gdzie stało kilka radiowozów. Do auta podeszli policjant i strażnik graniczny.
"Guten Tag. Bitte Personalausweis und Führerschein" (Dzień dobry, poproszę dowód osobisty i prawo jazdy) - takimi słowami wypowiedzianymi w tonie nieznoszącym sprzeciwu przywitał nas policjant, który podszedł do samochodu - relacjonuje zatrzymany kierowca.
Czytaj także: Zaczęło się. Jak dostać 41 tys. od rządu?
"Nie słyszałem takiego pytania od 2007"
Kierowca i pasażer zostali poproszeni o dokumenty, które policjant zabrał do radiowozu. W tym czasie pogranicznik sprawdził bagażnik i wnętrze auta. Funkcjonariusze następnie zaczęli wypytywać Polaków o cel podróży. To jednak co innego najbardziej zaskoczyło podróżnych.
Zapytali również o ilość przewożonych papierosów, co było sporym zaskoczeniem, gdyż po raz ostatni takie pytanie na granicy polsko-niemieckiej słyszałem przed 2007 rokiem, gdy Polska weszła do strefy Schengen. Nie ukrywam, że przez chwilę poczułem się trochę jak domniemany przestępca podejrzewany o przemyt - wyznaje dziennikarz.
Ostatecznie funkcjonariusze puścili podróżnych i życzyli im miłej podróży. Nie wiadomo, jak długo potrwają wzmożone kontrole na niemieckiej granicy, ale na razie nic nie zwiastuje zmiany sytuacji.