Pierwsza próba jego deportacji nie powiodła się, gdyż Mayela twierdził, że został ranny w izolatce w ośrodku dla imigrantów w Colnbrook w pobliżu lotniska Heathrow.
Następnie mężczyznę umieszczono w ośrodku Campsfield House w Kidlington, gdzie zaraz po zwolnieniu dziennikarze sfotografowali go z tabliczką z hasłem "Przestańcie aresztować. Migranci to nie przestępcy".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak jego zachowanie bardzo szybko zaprzeczyło tym hasłom. Dziś może mu grozić dożywocie.
Powołał się na prawa człowieka
Do kolejnej deportacji Mayela miało dojść w maju 2005 roku. Jednak udaremniła ją załoga Air France, która przerwała start samolotu z Southampton.
Ludzie nie posiadający wiedzy na temat sytuacji tych, w sprawie których nagle decydują się na interwencje, które mogą mieć przerażające konsekwencje dla innych - powiedziała "The Sun" osoba z otoczenia ministra spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, Jamesa Cleverly'ego.
Personel pokładowy interweniował po tym, jak Mayela stwierdził, że opiekuni deportacyjni złamali mu rękę, kiedy sklejali jego nadgarstki i nogi taśmą.
Kilka tygodni później Mayela uzyskał pozwolenie na pobyt po tym, jak prawnicy stwierdzili, że deportacja byłaby sprzeczna z jego prawami człowieka. Wówczas policja prowadziła dochodzenie w sprawie opiekunów deportacyjnych pod kątem rzekomej napaści względem mężczyzny.
Dosłownie dwa dni później Mayel wziął udział w proteście na rzecz zamknięcia Campsfield House, w którym go przetrzymywano. Ośrodek finalnie zamknięto w 2018 roku.
Trzymał tabliczkę "migranci nie są przestępcami". Sam popełnił przestępstwo
Tymczasem w ubiegły piątek Mayel przyznał przed sądem, że dopuścił się gwałtu na 15-latce. Teraz może spędzić w więzieniu nawet dożywocie.
Należący do Partii Konserwatywnej Marco Longhi, który zasiada w komisji specjalnej spraw wewnętrznych przyznał, że ta sprawa budzi wątpliwości zarówno w kwestii prawa Mayeli do zostania w kraju od samego początku, jak i całego procesu prawnego z tym związanego.
Moi wyborcy z pewnością wpadną w szał, gdy dowiedzą się, że został tutaj pod pozorem marnej wymówki, a następnie popełnił tę straszliwą zbrodnię - powiedział polityk w rozmowie z "The Sun".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.