Atwood został skazany na śmierć w 1987 roku za zabójstwo ośmioletniej dziewczynki. Przez ostatnie 35 lat przesiedział jednak w celi w oczekiwaniu na wykonanie wyroku. Dni mordercy są już jednak policzone. Sąd Najwyższy zadecydował, że egzekucja skazanego zostanie przeprowadzona 8 czerwca bieżącego roku w stanie Arizona.
Przeczytaj także: Rosyjscy oficjele już dotarli. Tu zrobią "wielką paradę" 9 maja
Zgodnie z prawem stanowym Frank Atwood musi wybrać sposób, w jaki zostanie stracony. Egzekucja może zostać przeprowadzona przy pomocy śmiertelnego zastrzyku lub morderca może trafić do komory gazowej, w której się udusi. Działanie drugiej metody porównywane jest do mordowania Żydów przez nazistów w obozach koncentracyjnych. Sprawa budzi ogromne emocje w świetle faktu, że matka skazanego była Żydówką, która uciekła do USA z Niemiec w 1937 roku.
Przeczytaj także: Zaskakujące doniesienia. Ilja Fiłatow już nie pracuje dla Putina
Pomimo żydowskich korzeni Atwood został ochrzczony w greckim kościele prawosławnym. Jego pochodzenie wzmogło jednak dyskusje dot. egzekucji wśród środowisk żydowskich. Stracenie w komorze gazowej jest możliwe w siedmiu stanach USA, jednak metoda ta używana jest niezwykle rzadko. Po raz ostatni więzień skorzystał z tej możliwości w 1999 roku.
Przeczytaj także: Stał i robił jej zdjęcia. A Ukrainka pozowała. Internet wybuchnął