Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Łukasz Maziewski
Łukasz Maziewski | 
aktualizacja 

Jest byłą policjantką. W Sejmie zmierzy się ze stajnią Augiasza

211

Posłanka Trzeciej Drogi Magdalena Sroka ma zostać przewodniczącą komisji sejmowej ds. afery Pegasusa. Była policjantka będzie musiała zmierzyć się z prawdziwą stajnią Augiasza - brakuje przede wszystkim norm prawnych, regulujących używanie takich systemów.

Jest byłą policjantką. W Sejmie zmierzy się ze stajnią Augiasza
Posłanka Trzeciej Drogi Magdalena Sroka ma kierować komisją ds. wyjaśnienia afery Pegasusa (PAP, Andrzej Jackowski)

Pegasus to program inwigilacyjny, którego użytkować miały polskie służby. Jego zakup przez Polskę został ujawniony w 2019 r. przez dziennikarzy stacji TVN24. System miał być szeroko użytkowany przez polskie służby specjalne. Także w sposób programowo odległy od jego pierwotnego przeznaczenia.

Media wielokrotnie opisywały, że Pegasus był wykorzystywany do inwigilacji polityków. Chodziło przede wszystkim o czołowe postaci ówczesnej opozycji. Przykładem tego miał być m.in. szef sztabu wyborczego Platformy Obywatelskiej Krzysztof Brejza.

Teraz użytkowanie Pegasusa ma wyjaśnić sejmowa komisja śledcza. Przewodzić ma jej wspomniana Magdalena Sroka. Przed komisją stoi bardzo trudne wyzwanie. Wyjaśnienie działań, prowadzonych przy pomocy systemu wymagać będzie wiedzy prawniczej oraz technicznej. A o tę trudno będzie bez współpracy producenta systemu, czyli Izraelczyków.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: TVP ze zdumiewającymi informacjami nt. Pegasusa. Brejza: niedorzeczne teorie

Rafy, mielizny, zapisy prawa

Stworzony przez izraelską NSO Group Pegasus jest systemem do szeroko zakrojonej inwigilacji. Można dzięki niemu podsłuchiwać rozmowy telefoniczne oraz te prowadzone przez szyfrowane komunikatory internetowe. Szpiegowani przy jego pomocy byli politycy i dziennikarze na całym świecie, także we Francji czy krajach arabskich.

Ale problemów ze śledztwem w sprawie użytkowania systemu przez Polskę będzie co najmniej kilka. Pierwszy dotyczy zapisów prawa. Inwigilacja tego rodzaju to element tzw. kontroli operacyjnej - stosowany przez służby zespół działań, mających - w założeniu - ułatwiać zapobieganie przestępstwom.

Tu jednak pojawia się pierwszy problem. W polskim systemie nie ma aktu prawnego, który normowałby działania kontroli operacyjnej dla wszystkich służb. Innymi słowy, każda formacja, która ma uprawnienia do takich działań (ABW, AW, SKW, SWW, CBA ale także policja, Straż Graniczna czy nawet SOP), używa ich według wewnętrznych ustaleń.

Rodzi to kłopot z usystematyzowaniem zagadnienia. Każda formacja ma w tym zakresie swoje zasady użytkowania tego rodzaju narzędzi. Inna jest ścieżka formalna w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego niż w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego, choćby z powodu tego, że SKW nie ma departamentu postępowań karnych.

Próbowaliśmy uzyskać komentarz od Magdaleny Sroki. Chcieliśmy zapytać ją m.in. o kompetencje, dotyczące zagadnień, związanych z normami prawnymi kontroli operacyjnej i ochrony informacji niejawnych. Odpisała, że "dzisiaj nie da rady" odpowiedzieć na nasze pytania.

Jak zatem powinna funkcjonować komisja? Kto powinien wejść w jej skład i co powinno być przedmiotem zainteresowania? Zapytaliśmy o to praktyków: oficerów służb specjalnych.

W skład komisji muszą wejść posłowie, którzy w żaden sposób nie będą związani z zakresem zainteresowania kompetencyjnego komisji. Czyli wobec nich nie podejmowano żadnych czynności operacyjno-rozpoznawczych z wykorzystaniem "Pegasusa", a także w żaden pośredni lub bezpośredni sposób nie byli związani z procesami decyzyjnymi dotyczącymi zakupu, zastosowania oraz wykorzystania przedmiotowego oprogramowania - mówi o2.pl płk Przemysław Leśniak, były szef Departamentu Ochrony Informacji Niejawnych ABW.

Oficer zaznacza jednocześnie, że ze względu na zakres merytoryczny badań komisji, wszyscy jej członkowie, i to zarówno posłowie jak i eksperci, pracujący w ramach pomocy konsultacyjnej, muszą przejść postępowanie sprawdzające. Ono upoważni ich do dostępu do informacji opatrzonych klauzulą "ściśle tajne". Przedmiotowe postępowania będzie w tym przypadku prowadziła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

No dobrze, ale co badać?

Leśniak wyjaśnia zarazem, co - jego zdaniem - powinno być zbadane. Przekonuje, że chodzi przede wszystkim o zbadanie legalności zastosowania kontroli operacyjnej pod kątem wymogów prawnych niezbędnych do jej zastosowania, którymi są np. odpowiedni katalog przestępstw, rzeczywiste zagrożenia dla podstawowych interesów państwa, jego porządku konstytucyjnego lub polskiej racji stanu.

Sprawdzona musi być odpowiedź na pytanie, czy w badanych przypadkach zastosowanie kontroli operacyjnej było zgodne z kardynalną zasadą subsydiarności, która podjęcie przez służby tak inwazyjnej metody, jaką jest KO (kontrola operacyjna - red.), ogranicza wyłącznie do takiej sytuacji, kiedy stosowanie innych metod okazało się nieskuteczne lub nieprzydatne. Mówiąc krótko, trzeba zbadać czy służby zaczynały swoją pracę od zastosowania KO, czy też była ona rezultatem wcześniejszych działań operacyjno-rozpoznawczych.

"Gra na słupki poparcia"

Niejednoznaczni w komentarzach są eksperci. Czynny funkcjonariusz jednej ze służb powątpiewa w skuteczność i ustalenia komisji. Wskazuje jako przeszkodę właśnie nieprzejrzystość systemu prawnego. Ale nie tylko.

Problem jest jeden - komisja jest jawna, a wszystko to czego dotyczy, to zagadnienia mające walor niejawny. Poza tym trudno będzie wytłumaczyć, że metody pracy służb, a samo zarządzanie kontroli operacyjnej to dwie różne rzeczy. Poza tym przekazanie informacji opinii publicznej będzie naruszeniem Ustawy o ochronie informacji niejawnych. A to już odpowiedzialność karna - mówi rozmówca o2.pl.

I dodaje, że z przytoczonych powodów nie wierzy w realne osiągnięcia komisji. Jego zdaniem będzie to "nic więcej, jak medialna szopka i domysły oraz gra na słupki poparcia".

Odtajnić, zwolnić z tajemnicy, przesłuchać

Innego zdania jest była funkcjonariuszka kontrwywiadu ABW, mjr Anna Grabowska-Siwiec. W rozmowie z o2.pl spekuluje, że komisja będzie jednak w stanie zrobić coś dobrego. Wskazując zarazem pewną możliwość podzielenia się przez członków komisji uzyskaną wiedzą.

Posłowie mają z mocy ustawy dostęp do informacji niejawnych o klauzuli "tajne", a taką klauzulę ma choćby wniosek o kontrolę operacyjną np. w ABW. Można także odtajnić dokumenty, lub wezwać świadka, którego - jeśli mówimy o funkcjonariuszu - szef zwolnił z tajemnicy służbowej. Albo przesłuchać go w trybie niejawnym. Można będzie choćby przesłuchać funkcjonariuszy, którzy używali systemu lub brali udział w operacjach z jego wykorzystaniem. Jeśli będzie wola polityczna, to działanie komisji może przynieść całkiem realny uzysk - mówi oficer.

Wskazuje jednocześnie zagrożenia. W jej ocenie "komisja będzie musiała zmierzyć się z kłamstwem i manipulacją PiS, czyli partii, za czasów władzy której, dokonywano działań przy pomocy Pegasusa".

PiS wystawia do komisji ludzi, którzy powinni być przez nią przesłuchani, odpowiedzialnych za zakup i użytkowanie systemu. Drugi problem to uzyskanie dokumentacji potwierdzającej użytkowanie systemu. Komisja będzie musiała zmierzyć się z tym, że dokumentacja jest niepełna. Dlatego też komisja powinna posiłkować się wiedzą ludzi, którzy w służbach pracowali, znają procedury niszczenia dokumentów czy kontroli operacyjnej. Aby ocenić, czy procedurę prowadzono zgodnie z zapisami ustaw - i przepisów wewnętrznych - należy sięgnąć po wiedzę osób, które w służbie były i ją stosowały. Posłowie sami sobie z tym nie poradzą - przekonuje Grabowska-Siwiec.

Z kolei Przemysław Leśniak przekonuje, że jeśli okaże się, iż stosowanie Pegasusa było działaniem, które tylko z pozoru było legalną metodą pracy operacyjnej, a w rzeczywistości było patologicznym narzędziem wykorzystywanym do partyjnych interesów, to ujawnienie tego faktu nie przyniesie żadnego uszczerbku służbom specjalnym, lecz pomoże przywrócić należny im szacunek społeczny.

Łukasz Maziewski, dziennikarz o2.pl

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Fani zacierają ręce. Niebawem zjedzą kebsa u Lukasa Podolskiego
To święto od lat znane w Polsce. Mało osób wie o jego istnieniu
Powtórka wyborów wójta w Korycinie. Decydujący jeden głos
Wzrost liczby przyjęć do policji w 2024 roku. To koniec problemu wakatów?
W Polsce ta ryba trafia na talerze. Inne kraje zakazują sprzedaży
Sojusz PiS z Konfederacją? Zaskakujące wyniki badań
Max Verstappen mistrzem świata Formuły 1. Dokonał tego po raz czwarty
Tak będzie wyglądać McDonald's w 2050 roku? Koreanka pokazała nagranie
Lepiej tego nie rób. Mandat i punkty karne murowane
Niecodzienne sceny w brazylijskim zoo. Wskoczył do stawu z hipopotamami
Europejski kraj ostrzega przed komarami. Przenoszą choroby tropikalne
Julia Szeremeta wraca na ring. Zawalczy o mistrzostwo
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić