"Służby białoruskie nie ustają w organizowaniu nielegalnego przekraczania granicy cudzoziemcom, którzy trafiają do nich z Rosji" - czytamy w poście opublikowanym na profilu Straży Granicznej na Facebooku. Funkcjonariusze pokazali film, na którym widać grupę kilkunastu migrantów rozmawiających z przedstawicielami białoruskich służb.
Straż Graniczna podaje, że nagranie zostało zarejestrowane 26 października w Bobrownikach. Materiał dokumentuje próbę podejścia rzeki granicznej Świsłocz.
Czytaj także: Białoruś odprawia migrantów. Pokazano nagranie
Strona białoruska nieustannie wspiera nielegalnych migrantów, szczególnie w zakresie ułatwiania im pokonywania zabezpieczeń granicznych oraz przewozu w rejon granicy, wzdłuż całego jej odcinka. Cudzoziemcy kierowani są na granicę w miejsca dogodnego jej przekroczenia, zwłaszcza w rejony rzek granicznych, na tereny podmokłe i bagniste - podsumowują widoczną na nagraniu scenę polscy pogranicznicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Anna Alboth, aktywistka i obrończyni praw człowieka, podsumowała ostatnie działania wokół kryzysu na swoim profilu w mediach społecznościowych. Napisała, iż wystarczy spojrzeć na statystyki. - Już po wybudowaniu muru w polskich lasach zaginęły 22 osoby, aktywiści udokumentowali 254 "puschbacki", wpłynęło też ponad 1600 wniosków o azyl, a 68 z nich dotyczyło dzieci - czytamy.
Aktywiści Grupy Granica piszą natomiast: "Rządzący i podległe im służby odsuwają od siebie odpowiedzialność za losy osób uwięzionych w przygranicznych lasach (często wręcz narażając ich życie). Kreują też nieprawdziwą wizję, wedle której mur postawiony na granicy z Białorusią jest skutecznym rozwiązaniem kryzysu humanitarnego."
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.