Muhoozi Kainerugaba to syn Yoweriego Museveniego, którzy rządzi Ugandą od 1986 roku. Zdaniem niezależnych obserwatorów Muhoozi jest przygotowywany na jego następcę, dlatego nazywany jest często "pierwszym synem Ugandy".
Generał nie ukrywa swojej sympatii do Rosji. Zaraz po tym, jak reżim Władimira Putina 24 lutego 2022 roku zaatakował Ukrainę, Muhoozi wyraził poparcie dla zbrodniczych działań Rosji.
Możecie mnie nazywać putinistą, ale Uganda powinna wysłać żołnierzy do obrony Moskwy, jeśli kiedykolwiek będzie ona zagrożona przez imperialistów - napisał teraz generał na Twitterze
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Działania Zachodu, który od początku inwazji potępia Rosję i wspiera Ukrainę, nazwał "bezużyteczną proukraińską propagandą". "Rosja, Chiny, Afryka, Indie, Ameryka Południowa powinny zwyciężyć. 75% ludności powinno zwyciężyć w walce z 15%" - dodał, wskazując regiony świata, w których stosunkowo duża część społeczeństwa popiera Rosję.
Czy Uganda mogłaby stanowić jakiekolwiek wsparcie dla Rosji? Aktywna armia tego kraju liczy ok. 45 tys. żołnierzy - mniej więcej tyle co armia Białorusi, najbliższego sojusznika Putina. Dla porównania Rosja ma ponad 1,1 mln aktywnych żołnierzy.
Generał Muhoozi Kainerugaba. Pijackie wpisy na Twitterze
Muhoozi niejednokrotnie dawał popis nieprzemyślanych zachowań na Twitterze i innych mediach społecznościowych, z których jego ojciec musiał się później gęsto tłumaczyć. Często zdarzało mu się pisać pod wpływem alkoholu. Jego słabość do wyskokowych trunków jest powszechnie znana.
W pewnym momencie prezydent Ugandy nałożył na syna konstytucyjny zakaz składania nieautoryzowanych oświadczeń na temat suwerennych państw lub polityki zagranicznej.
Kainerugaba zapowiedział, że będzie kandydował w wyborach prezydenckich w 2026 roku. Planuje także założyć swoją stację telewizyjną i radiową pod marką MK, a pierwszym miejscem poza granicami, jakie pragnie odwiedzić, będzie Rosja.
Uganda a Rosja. Afrykański kraj wstrzymuje się od głosu
Uganda za każdym razem wstrzymuje się podczas głosowań ONZ, których tematem jest rosyjska agresja. Głosu tego państwa zabrakło też w pierwszą rocznicę wojny, gdy Moskwę wzywano do natychmiastowego i bezwarunkowego wycofania wojsk. Również w przeszłości Museveni bronił swoich związków z Kremlem.
Jak możemy być przeciwko komuś, kto nigdy nas nie skrzywdził - pytał w lipcu ubiegłego roku, gdy w Afryce gościł szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow.