W ostatnich tygodniach z niemal całej Europy docierają sygnały o suszy - już na początku lipca wysokie temperatury doprowadziły do pożarów lasów w Hiszpanii, Francji, Chorwacji czy Grecji. Brak opadów oraz upały doprowadziły też do rekordowo niskich poziomów rzek, co dało się zaobserwować również w Polsce czy Niemczech.
Sygnałem ostrzegawczym dla europejskiego społeczeństwa powinny być wnioski z najnowszego raport Globalnego Obserwatorium Susz, z którego wynika, że aż 2/3 kontynentu zagrożone jest suszą. To z kolei wpłynie na plony i coraz częściej prowadzić będzie do pożarów lasów, zwłaszcza na południu Europy.
Europie grozi katastrofa. Polska też ma powody do niepokoju
W porównaniu ze średnią z poprzednich pięciu lat, prognozy Unii Europejskiej dotyczące zbiorów spadły o 16 proc. dla kukurydzy, o 15 proc. dla soi oraz 12 proc. dla słonecznika. Z badania powstałego na potrzeby Komisji Europejskiej płynie jasny komunikat - sytuacja pod tym względem jest najgorsza od 500 lat.
Przedłużające się fale upałów i niedobory wody stworzyły bezprecedensowy nacisk na dbałość o poziom wód w całej UE. Obecnie zauważamy, że mamy do czynienia ze znacznie większą liczbą pożarów, co ma istotny wpływ na zbiory rolników. Zmiany klimatyczne bez wątpienia są bardziej zauważalne z roku na rok - powiedziała Marija Gabriel, europejska komisarz ds. innowacji, badań naukowych, kultury, edukacji i młodzieży.
Raport opracowany przez specjalistów z zakresu klimatu i przyrody wskazuje, że tego lata niemal wszystkie europejskie rzeki w pewnym stopniu wyschły. Niski poziom wód uderza też w sektor energetyczny, bo doprowadził do tego, że o 20 proc. spadła ilość energii wytwarzanej za sprawą elektrowni wodnych.
Sytuacja z wodą coraz gorsza. Raport UE mówi też o Polsce
Zdaniem ekspertów, sytuacja jest coraz gorsza przede wszystkim w następujących krajach: Włochy, Hiszpania, Portugalia, Francja, Niemcy, Holandia, Belgia, Luksemburg, Rumunia, Węgry, północna Serbia, Ukraina, Mołdawia, Irlandia i Wielka Brytania.
W przypadku Polski najgorzej wygląda sytuacja zachodniej części kraju. Jak zauważają autorzy raportu, nasze zachodnie ziemie zostały dotknięte falą upałów, jaka przetoczyła się przez Europę w drugiej połowie lipca. W efekcie wywołała ona temperatury znacznie wyższe od średniej długoterminowej dla tego okresu.
Susze i związane z nimi coraz niższe stany rzek mają wpływ na funkcjonowanie człowieka. Chociażby niski poziom wody w Renie sprawił, że część fabryk w Niemczech musiała ograniczyć produkcję, bo pojawił się problem z transportem ładunków drogą wodną.
W Polsce w niektórych miejscach można było przejść przez San na drugi brzeg suchą stopą. Nierozwiązana pozostaje też zagadka katastrofy ekologicznej na Odrze, z której w ostatnich dniach wyłowiono ponad 150 ton śniętych ryb. Do zjawiska mógł się przyczynić m.in. niski poziom wody w rzece.