Nagaenthran K. Dharmalingam to obywatel Malezji, który został aresztowany w 2009 roku. Wszystko za sprawą próby przemytu 43 g heroiny – około trzech łyżek stołowych – do Singapuru.
Mężczyzna, który w momencie aresztowania miał 21 lat, powiedział, że był zmuszany do noszenia paczki. Miał ją przywiązaną do uda i jak twierdził - nie znał jej zawartości.
Niesprawiedliwy wyrok
Jego sprawa wywołała oburzenie na całym świecie. Wszystko dlatego, że sąd w Singapurze skazał go... na karę śmierci. Mężczyzna spędził w celi dla tego typu skazańców już niemal 13 lat.
Eksperci ONZ stwierdzili, że wyrok jest nieproporcjonalny w stosunku do wykroczenia, jakiego dokonał. Dodatkowo uznano, że nie wzięto pod uwagę jego niepełnosprawności.
34-latek ma bowiem IQ na poziomie 69. To oznacza, że może mieć trudności z uczeniem się, a także "zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi".
Ma wsparcie w rodzinie
Jego rodzina opisuje go jako wrażliwego, nieśmiałego i łatwowiernego. Krewni ostrzegali też, że jego stan psychiczny jeszcze bardziej się pogorszył po tym, jak spędził około jednej trzeciej swojego życia w więzieniu.
W grudniu matka Nagaenthrana Panchalai Supermaniam napisała list do prezydent Singapuru, Halimah Yacob. Opisała w nim, że jej syn nie potrafi utrzymać kontaktu wzrokowego, nie mówi pełnymi zdaniami i czasami jest "niespójny". Nagaenthran nie rozumie nawet, że "egzekucja" oznacza dla niego śmierć.
Po prostu dajcie mojemu bratu drugą szansę na przeżycie życia. Każdy popełnia błędy. Musimy dać im [skazanym na śmierć - przyp.red. ] szansę uświadomienia sobie swoich błędów - mówiła z kolei "The Guardian" jego siostra.
Pierwotnie planowano powieszenie mężczyzny w listopadzie, ale do tego nie doszło ze względu na jego prawo do odwołania się. Jego apelacja została następnie odroczona po tym, jak uzyskał pozytywny wynik testu na Covid.
We wtorek natomiast zapadł ostateczny wyrok. Egzekucja mężczyzny ma odbyć się "na dniach". Prawnicy Nagaenthrana argumentowali, że wykonanie jej na osobie z upośledzeniem umysłowym stanowi naruszenie prawa międzynarodowego.
Kilka międzynarodowych organizacji prawniczych, a także delegacja UE w Singapurze oraz brytyjski miliarder Richard Branson, krytyk kary śmierci, wezwali do wstrzymania wyroku. Premier Malezji, Ismail Sabri Yaakob, w zeszłym roku napisał do premiera Singapuru Lee Hsien Loonga, prosząc o złagodzenie tej sprawy. Petycja internetowa na popierająca uniknięcie kary śmierci przez 34-latka zebrała ponad 100 000 podpisów.
Sądu w Singapurze nie jest w stanie jednak nic przekonać. Instytucja upiera się, że surowe przepisy dotyczące narkotyków, w tym kary śmierci, są najskuteczniejszym środkiem odstraszającym od przestępczości.
Czytaj też: Biden, Morawiecki i Trzaskowski na Stadionie Narodowym. Rozmawiali z uchodźcami z Ukrainy
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.