Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Jest w rękach policji. Oto do czego przyznał się kierowca BMW

233

Była piątkowa noc, kiedy grupa uczniów w Wawrowie szykowała się do wyjazdu na ferie. W grupkę pakujących się do autokaru dzieci wjechało rozpędzone BMW. Jedno z dzieci zostało ranne do tego stopnia, że zmarło w szpitalu. Sprawca uciekł, ale nie na dobre. Jest już w rękach policji.

Jest w rękach policji. Oto do czego przyznał się kierowca BMW
26-latka zatrzymano w sobotę popołudniu (Policja)

Cała grupa szykowała się na wyjazd na ferie do Zakopanego, kiedy nagle na ulicy pojawiło się rozpędzone do granic możliwości BMW. Samochód wjechał w 10-letniego chłopca, dotkliwie go potrącając, po czym uciekł z miejsca zdarzania.

Chłopiec nie opuścił już szpitala

Dziesięciolatka od razu przewieziono do szpitala. Niestety, jego życia nie udało się już uratować.

Świadkowie zdarzenia pamiętali, że kierowca poruszał się ciemnym samochodem, a na tablicach rejestracyjnych prawdopodobnie widniały też litery "PY". Policja zabrała się do intensywnych poszukiwań.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kierowca bmw wyjechał na czerwonym świetle. Świadek oszukał przeznaczenie
Jak można to nazwać wypadkiem. To było morderstwo. Ten kierowca wyjechał ze skrzyżowania w naszą stronę i uderzył w grupę ludzi, potrącając tego chłopca. Następnie przyspieszył i z premedytacją po nim przejechał. Była z nami osoba, która udzieliła pierwszej pomocy, dopóki dziecka nie przejęli ratownicy - mówił w rozmowie z "Faktem" Krzysztof Chrostek, sołtys Wawrowa.

Miał przy sobie narkotyki

Mężczyznę podejrzanego o śmiertelne potrącenie, zatrzymano w sobotę10 lutego po godz. 16.

Policjanci KMP Gorzów Wielkopolski zatrzymali sprawcę śmiertelnego wypadku, w którym zginął 10-letni chłopiec - przekazano w mediach społecznościowych Polskiej Policji.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Mundurowi podali, że zatrzymany ma 26 lat i przyznał się do prowadzenia podejrzanego auta. Do tego miał przy sobie narkotyki.

Sprawa była o tyle trudna, że policjanci nie posiadali zbyt wielu informacji chociażby o samym samochodzie. Dopiero wczesnym popołudniem w sobotę na leśnym terenie znaleźli BMW, które mogło brać udział w tym tragicznym wypadku.

Sprawa jednak dalej się komplikowała, gdyż samochód okazał się pochodzić z wypożyczalni. Niemożliwym było ustalenie jego właściciela. Mundurowi nie zdradzają szczegółów odnośnie tego, jak finalnie udało im się namierzyć sprawcę.

Po godz. 15 przy ul. Ogińskiego w Gorzowie byliśmy przygotowani do tego, aby zatrzymać tę osobę i założyć mu kajdanki. To osoba, która najprawdopodobniej chciała opuścić Gorzów i ukrywać się przed organami ścigania. Nie udało mu się. Policjanci byli szybsi - powiedział na antenie TVN24 Marcin Maludy, rzecznik prasowy lubuskiej policji.
Autor: EWS
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 12.03.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Nietypowy incydent w USA. Pies postrzelił właściciela
Łoś wyskoczył jej przed samochód. 19-latka trafiła do szpitala
Zaginęła 29-letnia Dominika z Wrocławia. Telefon zamilkł, nie pojawiła się w umówionym miejscu
22-latek stracił panowanie nad kierownicą. Na łuku doszło do czołowego zderzenia
Zero wyczucia! Partner Alishy Lehmann rozwścieczył kibiców
Kierowca BMW wyprzedził na pasach. Szybko pożałował
Nie żyje zasłużony policjant. Dariusz Biskup miał 52 lata
Sprawdzi się zamiast tui. Rośnie szybko i cały rok jest zielony
Władze Białegostoku przemówiły po śmierci Kononowicza. Odnieśli się do zarzutów
Zawieszenie broni na Ukrainie. "Putinowi trudno zgodzić się na to"
Publiczna egzekucja w Korei Północnej. Rozstrzelanie i palenie zwłok
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić