W poniedziałek 21 sierpnia, wieczorem dyżurny świebodzińskiej policji dostał zgłoszenie o mężczyźnie z bronią w ręku jeżdżącym po osiedlu Konarskiego. Na miejscu patrol ustalił, że mężczyzna kilka razy wystrzelił z rewolweru z jadącego samochodu. To nie koniec.
Wymachiwał pistoletem i groził ludziom na osiedlu. Miał również grozić bronią świadkom usiłującym go zatrzymać. - Zmusił do określonego zachowania w postaci odstąpienia od obywatelskiego zatrzymania, między innymi poprzez wycelowanie w kierunku mężczyzny i oddanie strzału – mówi asp. Marcin Ruciński, rzecznik policji w Świebodzinie.
Groził też mężczyźnie, który zablokował mu drogę swoi samochodem pojazdem, zmuszając go do odjechania, żeby móc uciec.
Czytaj także: Bohaterski 14-latek uratował ojca. Pobił niedźwiedzia
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policjanci skierowani na miejsce natychmiast ustalili personalia bandyty. W pobliżu miejsca zamieszkania znaleziono BMW, którym się poruszał, a w mieszkaniu broń. Jak się okazało, była to broń czarnoprochowa, na którą nie jest wymagane zezwolenie.
Bandziora nie było w mieszkaniu. Mężczyzna ukrywał się. Nie długo. Kryminalni w godzinach porannych następnego zatrzymali 34-latka. W momencie zatrzymania mężczyzna miał przy sobie niewielkie ilości tabletek Ecstasy.
Czytaj także: Wypadek pod Warszawą. W aucie wszyscy pijani. Kierował 17-latek bez uprawnień. Wyciekło nagranie
W związku z charakterem czynu prokurator w Świebodzinie wystąpił do sądu z wnioskiem o tymczasowy areszt. Sąd przychylił się do wniosku śledczych i aresztował 34-latka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.