Megalityczny krąg wyłonił się z wody. Gnębiąca hiszpańskich rolników susza spowodowała wyschnięcie części jeziora Valdecañas w gminie Peraleda de la Mata, stworzonego za czasów rządów generała Franco. Odsłoniła tym samym krąg kamieni, które mieszkańcy pobliskich miejscowości widzieli ostatnio sześć dekad temu.
Dorastaliśmy, słysząc legendy o skarbie ukrytym w jeziorze, a teraz w końcu możemy go zobaczyć - cieszy się Angel Castaño, mieszkaniec Peraleda de la Mata.
Około 4 tys. lat temu to prawdopodobnie była świątynia światła. To krąg złożony z 144 kamieni różnej wielkości, z których najwyższe mają 2 metry. Na niektórych narysowano lub wyryto wizerunki węży. Skarb Guadalperal nazywany też "hiszpańskim Stonehenge", podobnie jak jego brytyjski odpowiednik, jest dla archeologów wciąż zagadką.
Nie wiadomo, kto i w jaki sposób przetransportował kamienie. Przypuszcza się, że krąg na początku pełnił funkcję świątyni, a potem miejsca zbiorowych pochówków. Był też ważnym punktem na mapie ówczesnego handlu. Guadalperal badali już Rzymianie, ale pierwsze prawdziwe wykopaliska przeprowadzono w 1925 roku pod przewodnictwem archeologa Hugo Obermaiera. Wszystkie wykopane wtedy skarby trafiły do muzeum w Monachium.
Teraz mieszkańcy chcą uratować je przed ponownym zalaniem. Po drugiej wojnie światowej hiszpańskim władzom nie zależało na prehistorycznym zabytku i cały obszar przykryła woda. Angel Castaño i inni apelują, żeby tym razem przenieść kamienie w bezpieczne miejsce, zanim ponownie zaleje je woda.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.