Wydawanie aktu "ułaskawienia" dwóch indyków zapoczątkował w 1989 roku George Bush senior. Tradycja ta związana jest z obchodami Święta Dziękczynienia i z decyzją Abrahama Lincolna. Pierwszy prezydent USA w 1863 r. nie zabił ptaka przed Bożym Narodzeniem na specjalną prośbę swojego syna.
Od 35 lat kolejni prezydenci Stanów Zjednoczonych kultywują tradycję "ułaskawienia" dwóch ptaków. Joe Biden nie wyłamał się z tego zwyczaju. Ustępujący z urzędu polityk uratował przed zabiciem i zjedzeniem dwa indyki Peach ("Brzoskwinia") i Blossom ("Kwiat") z Minnesoty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biorąc pod uwagę wasz temperament oraz zaangażowanie w to, by być produktywnymi członkami społeczeństwa, niniejszym ułaskawiam was, Peach i Blossom - powiedział Biden podczas tradycyjnych uroczystości.
Czytaj także: Żółty skarb na Marsie. Łazik rozłupał skałę
Aktywiści nie są zadowoleni z aktu łaski. Uważają, że to reklama hodowli
Aktywiści z organizacji prozwierzęcych nie wyrażają zachwytu z uratowania dwóch ptaków. Wręcz przeciwnie, uważają, że to "reklama i promocja hodowli ptaków na mięso". Przedstawiciele PETA jak co roku zaapelowali do Joe Bidena, aby nie brał udział w tradycyjnym "ułaskawieniu". Apele aktywistów co roku były nieskuteczne.
Opinie działaczy PETA są niezwykle krytyczne. W opinii aktywistów tradycyjny "akt łaski" "to ukłon w stronę przemysłowych hodowców indyków". Słów tych użyła prezes organizacji Ingrid Newkirk w liście do Joe Bidena.
Biały Dom nie odniósł się oficjalnie do zarzutów organizacji. Dodajmy, że jedzenie indyków na Święto Dziękczynienia to tradycja, która sięga XV wieku, jeszcze przed deklaracją niepodległości Stanów Zjednoczonych. W tym roku wypada ono w czwartek, 28 listopada.