Według wyliczeń New York Post Joe Biden jest w "pięciu ósmych" Irlandczykiem. Bliscy prezydenta USA nigdy nie ukrywali pochodzenia, wręcz przeciwnie, chętnie wspominali swoją ojczyznę. Biden nie mógł więc nie zabrać kilku słów z okazji Dnia Świętego Patryka.
Przeczytaj także: Biden ma poważny problem? W USA zrobili badanie
Joe Biden o Irlandczykach. Poczują się urażeni?
Joe Biden postanowił zademonstrować swój dystans do pochodzenia, żartując ze stereotypów na temat Irlandczyków. Prezydent USA odniósł się między innymi do zarzucania jego rodakom nadmiernego picia alkoholu czy skłonności do wpadania w kłopoty prawne.
Byłem w Irlandii wiele razy, ale nie po to, żeby zadzierać nosa, tylko żeby znaleźć prawdziwych członków mojej rodziny. A jest ich naprawdę wielu – i tak naprawdę żaden z krewnych nie trafił do więzienia! Wciąż istnieje miejsce zwane "Pubem Finnegana"... które jest związane z moją rodziną – śmiał się Joe Biden, wspominając sześciodniową wizytę w ojczyźnie rodziców (New York Post).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezydent USA nie był jedynym przedstawicielem amerykańskiego rządu, który przemawiał z okazji Dnia Świętego Patryka. Innym politykiem z irlandzkimi korzeniami okazał się Kevinie McCarthy, przewodniczący Izby Reprezentantów.
Matka prezydenta USA była rodowitą Irlandką, z kolei ojciec miał korzenie irlandzkie, angielskie i francuskie. Wielu krewnych Bidena negatywnie odnosiło się do brytyjskiej monarchii ze względu na trudną przeszłość, jaka łączy Irlandię i Anglię. Pojawiły się przypuszczenia, że ze względu na stosunek rodziny do rodziny królewskiej lider Stanów Zjednoczonych nie pojawi się osobiście na koronacji króla Karola III.