Szokującego wywiadu dla portalu The Sun Fritzl udzielił za pośrednictwem swojej prawniczki, Astrid Wagner. Według jego słów, przestępca liczy na pojednanie ze swoją rodziną.
Zdecydowanie wierzę, że pewnego dnia znów ich zobaczę - miał powiedzieć Fritzl.
Na dożywocie skazano go w 2009 roku. Usłyszał zarzuty kazirodztwa, gwałtu, bezprawnego uwięzienia, zniewolenia i nieumyślnego zabójstwa. Ostatni z zarzutów miał dotyczyć jednego z dzieci, które urodziła mu więziona przez niego córka. Dziecko miało umrzeć kilka dni po narodzinach, a Fritzl wyrzucił jego ciało do spalarni. Mówi się też, że Fritzl ma sporo nieślubnych dzieci poza granicami Austrii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
24 lata męki
Elisabeth ma dziś 57 lat. Kiedy została uwięziona przez swojego ojca, miała zaledwie 18 lat. W piwnicy, przypominającej loch pod domem rodzinnym w Amstetten w Austrii spędziła 24 lata. Troje dzieci, które w tym czasie urodziła, pozostawało pod jej opieką.
Pozostała trójka była wychowywana przez Fritzla i jego żonę, Rosemarie. Kobieta rozwiodła się z nim, jak tylko na jaw wyszły jego zbrodnie.
Zdrowy tryb życia chorego przestępcy
W rozmowie z The Sun Fritzl opisał, jak wygląda jego codzienność w więzieniu w dzielnicy Stein w mieście Krems an der Donau. Wyraził też nadzieje, że pewnego dnia wyjdzie na wolność.
Każdy dzień zaczynam od kawy. Muszę to robić, żeby się porządnie obudzić. Później filiżanka gorącego kakao. Po tym piję herbatę i jem trzy jajka, grzankę z szynką, a także pastę z kiełbasą i serem, i pilnuję, aby wziąć tabletki witaminy C oraz magnez i cynk - opisywał Fritzl.
Dodał, że dużo też pije i ćwiczy. Miał przeczytać, że osoby, które trzymają odpowiednią dietę i ćwiczą, mogą dożyć 150 lat.
Więc chcę dożyć 130 lat - taki jest mój plan - oświadczył 88-latek.
Dodał też, że chce pojednania ze swoją 84-letnią żoną i stwierdził, że nadal są małżeństwem, choć ich rozwód uprawomocnił się 11 lat temu. Lekarze podejrzewają, że Fritzl ma demencję.
Boi się chodzić po dziedzińcu
Fritzl musi się obecnie poruszać na wózku. Nie wybiera się jednak na dziedziniec więzienia, ponieważ twierdzi, że "jest kilku więźniów czekających by go pobić".
Rozumiem ludzi, którzy chcą, żebym umarł w więzieniu. Ale chcę pewnego dnia doświadczyć wolności. Nigdy nie bałem się śmierci - oświadczył Fritzl, cytowany przez wiedeńską gazetę "Heute".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.