Jurek Owsiak zamieścił na swoim profilu na Facebooku krótkie nagranie, w którym poinformował, że wycofuje rezygnację z kierowania WOŚP.
Owsiak w nagraniu zwraca się bezpośrednio do zmarłego Pawła Adamowicza, w którego pogrzebie w Gdańsku uczestniczył. Dziękował mu za udział w zbiórce pieniędzy dla WOŚP. Przypomniał moment, gdy dowiedział się o zamachu na jego życie, a potem gdy dotarła do niego informacja o jego śmierci. Tłumaczył, że jako szef WOŚP czuł się odpowiedzialny za wszystko, co się wydarzyło, więc postanowił zrezygnować z kierowania Orkiestrą.
- Przez kilka dni wydarzyły się rzeczy niezwykłe. To, co zobaczyłem ja, to, co zobaczyli wszyscy Polacy: jedno serce zgasło, ale miliony serc się otworzyły. Mogliśmy w Gdańsku, mieście, które tak kochasz, zobaczyć największe serce świata. Masa ludzi przyszła, żeby zapalić znicze - zwrócił się Owsiak do nieżyjącego Pawła Adamowicza. Dodał, że także Orkiestra dostawała "niesamowite informacje, na nasz temat, na temat tego co robimy".
- A potem, kiedy usłyszałem, co mówi twoja wspaniała, kochana żona Magda, która powiedziała, żeby Orkiestra nadal grała tak, jak gra, i kiedy podczas tej mszy usłyszałem parę bardzo ważnych słów, a masa ludzi, podchodząc do mnie prosiła, żeby Orkiestra była w takim kształcie, jak była, pomyślałem sobie, że to życie się odradza na nowo - wyznał.
- Tak, będę grał z Orkiestrą. Tak, będę prezesem Fundacji - powiedział. - Zobaczyłem, co się dzieje tutaj obok - stwierdził. - Mam nadzieję, że miliony Polaków słuchając homilii i wystąpień, także duchownych, weźmie sobie do serca, żeby stanowczo powiedzieć każdej nienawiści "nie", ale to każdej nienawiści powiedzieć "nie ma na to naszej zgody" - zaapelował.
- Zabieramy się do roboty. Bądźcie z nami do końca świata i o jeden dzień dłużej - zakończył swoje oświadczenie Owsiak.
W poniedziałek, dzień po tym jak prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został śmiertelnie zraniony nożem podczas niedzielnego finału WOŚP, Owsiak złożył rezygnację z funkcji prezesa zarządu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
- Składam rezygnację z prezesa zarządu fundacji WOŚP. Fundacja będzie funkcjonowała, ale być może moja decyzja pohamuje tych, którzy nawet dzisiaj napisali obrzydliwe słowa w moim kierunku. Mówiłem o tym, że ta nienawiść w kierunku moim i fundacji grzeje od 25 lat. Od 25 lat staczam boje z ludźmi, którzy również mi grożą. Policja i wymiar sprawiedliwości nic z tym nie robią - oświadczył Owsiak po tym, jak dowiedział się, że Adamowicz nie przeżył ataku nożownika.
O to, by nie rezygnował z kierownictwa WOŚP, apelowało do Owsiaka wiele osób, w tym żona zamordowanego prezydenta Gdańska Magdalena Adamowicz oraz organizacje pozarządowe.
W sobotę reporter TVN24 zapytał Owsiaka o te apele. - Słucham ich przez cały czas, jeszcze dajcie mi trochę czasu. Bo to jest naprawdę egzamin dla wszystkich taki niezwykle ważny - odparł Owsiak.
Dopytywany, czy to oznacza, że nie mówi "nie", Owsiak odparł, że wciąż pracuje dla fundacji. - Jeszcze dajcie mi chwilkę czasu. Ale dzięki wam, że w ogóle jesteście obok nas, to nam dużo bardzo pomaga - podkreślił.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.