Wzmianka o "statku kosmicznym" pojawiła się we wstępnym raporcie All-Domain Anomaly Resolution Office w Pentagonie. Wśród jego autorów był między innymi Abraham Loeb, czyli przewodniczący wydziału astronomii Uniwersytetu Harvarda. Został opublikowany we wtorek 7 marca.
Statek kosmiczny? Zagadka tajemniczego obiektu rozwiązana
W dokumencie skupiono się na fizycznych ograniczeniach niezidentyfikowanych zjawisk powietrznych. Szczególną uwagę przykuł obiekt międzygwiezdny który, jak przekonywali autorzy raportu, może być statkiem macierzystym, uwalniającym właśnie na Ziemię małe sondy.
Przeczytaj także: Elon Musk w końcu odniósł sukces. Starhopper oderwał się od ziemi
Najnowsze ustalenia naukowców wskazują jednak, że w rzeczywistości obiekt nie jest statkiem kosmicznym. Argumenty na poparcie swojej tezy przedstawili w ostatnim wydaniu magazynu naukowego "Nature".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: 11 mln km od Ziemi. NASA zrobiła "wielki krok naprzód dla ludzkości"
Jak czytamy w "Nature", prawdopodobnie mamy do czynienia z tak zwanym efektem Yarkovsky'ego. Jest to zjawisko polegające na tym, że małe ciała – na przykład asteroidy czy małe komety – pochłaniają fotony ze Słońca, a potem ponownie je emitują.
Nie jest to jedyna możliwa odpowiedź na pytanie, czym jest obiekt. Możliwe też, przekonują autorzy badań, że w trakcie zbliżania się komety do Słońca temperatury hiperlotnych substancji zaczynają się podwyższać, przez co zmieniają się one w "pióropusze", niezbędne do przyspieszenia pozagrawitacyjnego.
Przeczytaj także: Najlepsze na świecie zdjęcie UFO. Udało się je odnaleźć po latach
Główną autorką artykułu jest Jenny Bergner, profesor chemii na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. W badaniach uczestniczył również Darryl Seligman, doktor habilitowany astronomii na Uniwersytecie Cornell.
Naukowcy zamierzają kontynuować obserwację małych komet m.in. w Obserwatorium Vera C. Rubina na pustyni Atakama, należące do Narodowej Fundacji Nauki. Zacznie ono działać dopiero w 2025 roku, jednak będzie posiadało specjalne wyposażenie, zapewnione właśnie z myślą o tego typu testach.