Zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego z hitlerowskim wąsikiem pojawiło się na Twitterze w 2019 roku. Pewien internauta na fotografii z 2017 roku zrobionej w momencie, gdy Kaczyński wykrzykiwał w stronę opozycji "Zdradzieckie mordy! Jesteście kanaliami" dorysował wąsa, który przypomina do złudzenia wąs niemieckiego dyktatora.
Zdjęcie to udostępnił na swoim profilu marszałek województwa mazowieckiego - Adam Struzik. Choć autorem zdjęcia nie był, to doczekał się pozwu ze strony prezesa PiSu z powodu naruszenia dóbr osobistych. Przedstawiciel Jarosława Kaczyńskiego tłumaczył, że jako osoba publiczna jego aktywność w sieci ma charakter opiniotwórczy.
Patrząc na wizerunek powoda [Kaczyńskiego], który jest jednym z głównych uczestników życia politycznego, publicznego, który kieruje w Polsce de facto zjawiskami politycznymi, po prostu uważałem, że ten komentarz, jeszcze raz powtarzam: sarkastyczny, pokazuje nam, że żyjemy w rzeczywistości, w której ten wizerunek jest groźny. Groźny dla przyszłości nas wszystkich - cytuje Struzika "Gazeta Wyborcza".
Na sali rozpraw prezesa PiSu reprezentował mec. Salus. Dlaczego Jarosław Kaczyński nie pojawił się na rozprawie? Jego pełnomocnik poinformował, że nie ma do dodania niczego więcej, niż to, co zawarto w pozwie.
Sąd Okręgowy uznał Adama Struzika za winnego bezpodstawnego i bezprawnego naruszenia dóbr osobistych Jarosława Kaczyńskiego. Swoje przeprosiny będzie musiał opublikować na Twitterze. Do tego zgodnie z życzeniem prezesa, Struzik będzie musiał wpłacić datek na cele dobroczynne. 10 tys. zł ma trafić na rzecz wspierania hospicjum im. Jana Pawła II w Ostrowcu Świętokrzyskim. Ponadto marszałek województwa mazowieckiego poniesie koszta sądowe.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.