Zajście, do którego doszło w minioną sobotę, opisuje portal faktykaliskie.info. Pan Eugeniusz czekał na jednym z przystanków w Kaliszu na autobus. Zauważył, że nietrzeźwy mężczyzna prosi o papierosa inną osobę.
Ten facet, Polak, miał trzydzieści kilka lat. Słychać było, że jest pijany. Ten drugi był Ukraińcem. Słyszałem, jak łamanym polskim odpowiada mu, że nie pali – wspomina pan Eugeniusz, cytowany przez faktykaliskie.info.
Gdy wszyscy pasażerowie wsiedli do autobusu, pijany mężczyzna stał się bardzo agresywny. Zaatakował Ukraińca, którego wcześniej prosił o poczęstowanie papierosem.
Wykrzykiwał na cały autobus przekleństwa. Nie powtórzę tego, ale delikatnie mówiąc, kazał Ukraińcowi wracać bronić ojczyzny. Przysiadł się do niego i zaczął go szarpać. Podszedłem i powiedziałem, by dał mu spokój. Ten Ukrainiec tutaj pracuje, tutaj płaci podatki. Sytuacja zrobiła się na tyle niebezpieczna, że poprosiłem obcokrajowca, by wysiadł z autobusu, dla jego bezpieczeństwa – opowiada rozmówca portalu.
Pijany mężczyzna zaatakował Ukraińca i broniącego go Polaka
Gdy Ukrainiec wysiadł z autobusu, agresor zaatakował pana Eugeniusza i uderzył go w brzuch. Poszkodowanemu pomógł młody chłopak w mundurze, prawdopodobnie uczeń jednej z klas mundurowych. Na następnym przystanku udało się wypchnąć pijanego napastnika z autobusu.
Pan Eugeniusz chciał zgłosić incydent policji, ale gdy okazało się, że będzie musiał dokonać lekarskiej obdukcji, odpuścił. Opisane zdarzenie potwierdzili pracownicy Kaliskich Linii Autobusowych. Przekazali, że wszystko działo się tak szybko, że zanim kierowca zdążył zareagować, napastnik już uciekł z przystanku.
Zachowujmy się jak ludzie. Wszystkim nam jest ciężko i będzie ciężko, ale nie róbmy awantur i bijatyk – podsumował pan Eugeniusz dla portalu faktykaliskie.info.
Obejrzyj także: Czy handel Polski z Rosją został w całości wstrzymany? "Firmy zmieniły kanał dotarcia"