We wtorek, 16 kwietnia, Mariusz Kamiński przekazał, że wraz z Maciejem Wąsikiem zostali wezwani do prokuratury.
Zostaliśmy wezwani z Maciejem Wąsikiem do prokuratury celem ogłoszenia nam zarzutów ws. rzekomo nielegalnego głosowania w Sejmie - poinformował.
- Traktujemy te działania jako aktywne włączanie się w zwalczanie opozycji w naszym kraju. Są to działania całkowicie bezprawne, świadczące o służalczości wielu ludzi w prokuraturze. Jest to rzecz dla mnie całkowicie nieakceptowalna - podkreślił Mariusz Kamiński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W związku z tym "Fakt" postanowił zapytać prof. Zbigniewa Ćwiąkalskiego o potencjalne zarzuty, jakie mogą usłyszeć politycy.
Mogą usłyszeć zarzut z art. 231; funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Oni byli świadomi tego, że zostali skazani prawomocnym wyrokiem. Jednocześnie zostali pozbawieni praw publicznych - powiedział były szef Ministerstwa Sprawiedliwości.
- Względnie może być inny przepis, art. 244; kto nie stosuje się do orzeczonego przez sąd zakazu zajmowania stanowiska (...) wykonywania zawodu lub pracy w organach i instytucjach państwowych i samorządu terytorialnego (...) podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 - dodał.
Kłopoty żony Macieja Wąsika
W rozmowie z "Faktem" prof. Zbigniew Ćwiąkalski odniósł się również do sprawy Romy Wąsik. Wobec żony polityka PiS, która jest dyrektorką Departamentu Nadzoru nad Chemikaliami Głównego Inspektoratu Sanitarnego, wszczęto postępowanie dyscyplinarne. Powodem jest nawoływanie do "antypaństwowych protestów".
Zachowanie niegodne funkcjonariusza publicznego albo osoby pełniącej funkcję publiczną. Nie można pracować w instytucji rządowej i wzywać do protestów przeciwko rządowi - powiedział były szef Ministerstwa Sprawiedliwości.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.